Wiosna, Lato, Jesień, Zima; Śmierć jest piąta, wszystko spina


Świat skąpany w ogniu. Nadchodzi koniec. Jednak czy ostateczny? Czas pokaże, gdyż w krainie zwanej Bezruchem cyklicznie przychodzi piąta pora roku. Ziemia drży, rozpada się i pęka. Żyjący w niej ludzie wiedzą, co nadchodzi. Spodziewali się tego. Na horyzoncie widnieje katastrofa. Nieliczni są w stanie okiełznać sejsmiczne moce i manipulować energią Ziemi, to rogga – górotwory.

Piąta pora roku była moim pierwszym spotkaniem z twórczością N.K. Jemisin. Czytałam wcześniej na temat tej autorki i jej książek wiele pozytywnych opinii, a szczególnie o powieści Sto tysięcy królestw, która została nawet wydana w Polsce. Jednak to właśnie za najnowsza książka autorka została laureatką prestiżowej nagrody Hugo, dlatego nie mogłam sobie odmówić lektury tej powieści.

N.K. Jemisin zachwyciła mnie wykreowanym przez siebie światem, który poznajemy od podstaw. Na kartach Piątej pory roku przenosimy się do Bezruchu. Jest to kontynent, na którym oprócz standardowych czterech pór roku, pojawia się również dodatkowa piąta. Nadchodzi ona nagle i nieoczekiwanie, niosąc ze sobą zniszczenie. Trzęsienia ziemi, wybuch wulkanów czy ruchy tektoniczne wyznaczają pewien koniec świata i początek nowej ery. Kraina, która dawniej przypominała naszą Ziemię, została prawie doszczętnie zrujnowana przez panujący chaos i szalejące, dzikie żywioły.

Muszę przyznać, że na początku trochę ciężko było mi się wbić w tę historię, ze względu na specyficzny styl autorki. Z każdą kolejną stroną było jednak coraz lepiej, a kiedy przyswoiłam sobie nowe słownictwo i przywykłam do sposobu, w jaki pisze N.K. Jemisin zatraciłam się w tej powieści. Fabuła Piątej pory roku skupia się na trzech kobietach należących do grona górotworów – ludzi, którzy ewoluowali i zdołali okiełznać sejsmiczne moce Ziemi. Essun to zrozpaczona, pragnąca zemsty kobieta. Damaya jest małą dziewczynką, porzuconą przez rodzinę, która obawiała się jej mocy. Trzeci punkt widzenia to przygody zbuntowanej Sjenit, która zostaje wysłana do pewnego nadmorskiego miasteczka w celu zniszczenia rafy koralowej.

Piąta pora roku to niesamowita pozycja, której nie da się zaszufladkować. Po powieść N.K. Jemisin mogą sięgnąć zarówno miłośnicy fantasy, jak i książek z gatunku science fiction, jednak uważam, że każda osoba otwarta na nowe doświadczenia może znaleźć w tej książce coś dla siebie. Piąta pora roku niewątpliwie wyróżnia się na tle innych książek fantastycznych, zachwyca wykreowanym światem, wartką akcją i niesamowicie wykreowanymi bohaterami. Ta książka wciąga, dziwi i zaskakuje. Już nie mogę doczekać się kontynuacji, a Wam serdecznie polecam sięgnięcie po tę książkę, bo nagroda, którą otrzymała, jest jak najbardziej zasłużona.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non

Zobacz więcej >

Pomiędzy życiem i śmiercią


Henri ratuje tonącą dziewczynkę, jednak sam ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę. Zostaje zawieszony pomiędzy życiem i śmiercią, gdzie istnieje świat, którego nie możemy dostrzec. To pułapka, z której nie ma drogi ucieczki. Eddie jest redaktorką w wydawnictwie, byłą ukochaną mężczyzny, który ze strachu przed związkiem nigdy nie wyznał jej miłości. Kobieta po burzliwym rozstaniu stara się iść naprzód i żyć dalej. Sam to wyjątkowy trzynastolatek, nieślubny syn Henriego, który z łatwością rozpoznaje uczucia innych, wrażliwy i ponadprzeciętnie inteligentny, marzy o poznaniu ojca. Ich losy splatają się i łączą, granice zacierają, w krainie snów, gdzie wspomnienia dostają drugą szansę.

Księga snów to moje pierwsze spotkanie z twórczością Niny George. Choć od czasu wydania w Polsce Lawendowego pokoju było o tej autorce dość głośno, jednak wcześniej nie udało mi się sięgnąć po żadną jej książkę. Jej poprzednie powieści cieszą się popularnością i zebrały dużo pozytywnych recenzji, dlatego nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po najnowszą książkę tej autorki. Księga snów kończy cykl powieści, który skupia się na innych światach. Zabiera nas w podróż pełną refleksji, przez którą suniemy ogarnięci melancholią, gotowi zanurzyć się w nią bez reszty.

Nina George oczarowała mnie swoim stylem. Jest on bardzo subtelny i wyważony. Przy tematyce, która została poruszona w Księdze snów, autorka bardzo łatwo mogła sprawić, że książka nie przekaże w odpowiedzi sposób wszystkich uczuć i emocji, które są w niej bardzo ważne lub popadnie w zbytnie filozofowanie, przez co książka wydałaby się patetyczna. Nic takiego jednak się nie stało, a autora idealnie balansuje na granicy, która oddziela życie od śmierci. Stara się zgłębić znaczenie snów dla człowieka pogrążonego w śpiączce. Podchodzi do tematu w bardzo romantyczny sposób, co sprawia, że książka jest niezwykle delikatna, strona za stroną coraz bardziej się w nią zagłębiamy.

Księga snów to idealna lektura na długie zimowe wieczory, podczas których możemy zatracić się we własnych myślach. Historia Henriego, Eddie i Sama wciąga i angażuje czytelnika. To pięknie napisana książka, która zadaje pytania dotyczące ludzkiej egzystencji. Można uznać tę powieść za inspirującą, dającą nadzieję i motywującą do podjęcia działań. Księgę snów czytałam z czystą przyjemnością i łatwością, pomimo tematu, który porusza, jednak nie znalazłam w niej, ani nie dopatrzyłam się czegoś nowego. Choć styl zachwyca, a fabuła jest interesująca, to jednak ta książka nie zmienia punktu widzenia pewnych problemów. Polecam tę powieść osobom szukającym naprawdę dobrej, wartościowej lektury, przy której pragną odciąć się od otaczającego świata, by snuć refleksje i na nowo zadać sobie podstawowe pytania, na które nie ma prostych odpowiedzi.



Za możliwość przeczytania książki przedpremierowo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte

Zobacz więcej >

Co przyniesie luty?



Od kilku miesięcy nie pojawił się nowy post z zapowiedziami, ale ostatnio znalazłam trochę więcej czasu, dlatego mam nadzieję, że uda mi się częściej wstawiać posty związane z literaturą, a nie tylko recenzje. Luty jest obfity w premiery książkowe, a kilka tytułów jest naprawdę wartych uwagi. 


Bez szans – Mia Sheridan


Premiera: 1 lutego
Wydawnictwo: Otwarte

W upadającym górskim miasteczku Kyland i Ten zakochują się w sobie wbrew rozsądkowi i na przekór surowej rzeczywistości. Kyland marzy tylko o tym, by przetrwać. Zaciska zęby i robi wszystko, by nie pokonała go bieda i samotność. Nie szuka miłości. Nie zamierza też oglądać się za siebie, gdy uda mu się wyrwać z piekła, w którym przyszło mu dorastać. Dla Ten codzienność to nieustanna walka o własną godność. Zmagania z chorobą matki i ludzką nieprzychylnością wymagają od niej wyjątkowej siły. Oboje rywalizują o bilet do lepszego życia, który może otrzymać tylko jedno z nich. Ktoś odejdzie, ktoś zostanie. Czy po latach zdołają spojrzeć sobie w oczy, jeśli poświęcą miłość dla przetrwania?


Mapa kości – Francesca Haig


Premiera: 1 lutego
Wydawnictwo: Uroboros

Kontynuacja Ognistego oczyszczenia.









Dzięki za tę podróż – Tommy Wallach


Premiera: 1 lutego
Wydawnictwo: Bukowy Las

Epicka lekcja miłości w San Francisco. Siedemnastoletni Parker po tragicznym wypadku samochodowym załamał się i przestał mówić. Zamiast myśleć o przyszłości po maturze, często wagaruje. Spędza czas w hotelach, obserwując i okradając gości. Pewnego dnia spotyka tajemniczą Zeldę o srebrnych włosach, która twierdzi, że jest nieco starsza, niż sugerowałby jej wygląd. Czy dziewczyna i jej gruby plik banknotów sprawią, że Parker znów będzie cieszyć się życiem? Oryginalna powieść o pierwszej i ostatniej miłości. Doskonała lektura dla fanów prozy Johna Greena. Kolejna inteligentna i zaskakująca książka nowej amerykańskiej gwiazdy literatury młodzieżowej, Tommy’ego Wallacha.

Gra o życie – James Dashner 


Premiera: 3 lutego
Wydawnictwo: Albatros


Trzecia część cyklu Doktryna Śmiertelności.




Kiedy pozostaje żal – Lisa De Jong


Premiera: 8 lutego
Wydawnictwo: Filia

Miałam zaplanowane całe życie. Idealny chłopak. Świetni przyjaciele. Wszystko układało się dokładnie po mojej myśli. Było tak aż do pewnej feralnej nocy, z której nic nie mogę sobie przypomnieć. To wszystko moja wina, a teraz zostały mi po nim jedynie wspomnienia. Tonęłam w wyrzutach sumienia, póki Sam Shea nie wrócił do mojego życia i nie pomógł mi się pozbierać. Powoli otworzył moje serce i zamieszkał w nim, zanim się zorientowałam, co właściwie się dzieje. Wiem, że na niego nie zasługuję. Próbuję poukładać swoje życie na nowo, ale zaczynają wracać do mnie okruchy wspomnień z tamtej pamiętnej nocy. Kłamstwa i sekrety powoli niszczą wszystko, co dla mnie drogie. Okazuje się, że być może nie jestem jedyną, która powinna czegoś żałować.

Zdumiewający powrót Nory Wells – Virginia Macgregor


Premiera: 9 lutego
Wydawnictwo: Prószyński

Pewnego ranka Nora wyszła ze swojego domu przy Willoughby Street i zniknęła. Sześć lat później wraca do rodziny, którą porzuciła, i dowiaduje się, że jej miejsce zajęła jej najlepsza przyjaciółka. Fay pomogła rodzinie Nory przetrwać po jej odejściu, dzieli łoże z jej mężem, a najmłodsza córka Nory nazywa Fay mamusią. Gdzie przez te lata podziewała się Nora? Dlaczego odeszła od męża, a teraz postanowiła wrócić? Sytuację komplikuje jeszcze pojawienie się wraz z nią nowych postaci dramatu. 


Podbój – Elle Kennedy



Premiera: 13 lutego
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

On wie, co to podbój, zarówno na, jak i poza lodowiskiem. On wie, jak celnie strzelać,…. Allie Hayes przechodzi kryzys. Zakończenie studiów zbliża się wielkimi krokami, a ona wciąż stoi przed dylematem, którą ścieżkę kariery wybrać. Na domiar złego leczy złamane serce po rozstaniu z wieloletnim chłopakiem. Dziki seks bez zobowiązań, by zapomnieć, nie jest lekarstwem na jej problemy, ale nie sposób oprzeć się Deanowi Di Laurentisowi, przystojniakowi z drużyny hokejowej. Tylko ten jeden raz, bo mimo że przyszłość rysuje się niewyraźnie, to jasne jak słońce, że nie ma w niej miejsca dla króla jednorazowych numerków. Lans i pewność siebie nie wystarczy, by ją do siebie przekonać… Dean zawsze dostaje to, czego chce. Dziewczyny, oceny, dziewczyny, uznanie, dziewczyny… To kobieciarz, zgadza się, i póki co nie spotkał kobiety odpornej na jego wdzięki. Aż poznał Allie… Przebojowa blondynka zawojowała jego świat przez jedną noc – i teraz chce, żeby zostali przyjaciółmi? O nie. To on mówi, kiedy jest koniec. Dean nie ustąpi w pogoni za swoim celem, ale gdy na drodze pojawiają się nieoczekiwane przeszkody, zaczyna się zastanawiać, czy nie nadszedł czas, by przestać zaliczać… a oddać strzał prosto w serce.


Diabolika – S.J. Kincaid


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Recenzja przedpremierowa: link

Diaboliki nie znają litości. Diaboliki są silne. Ich przeznaczeniem jest zabijać w obronie człowieka, dla którego zostały wyhodowane. Nic więcej się nie liczy. Wyglądamy jak ludzie. Jesteśmy agresywni, zdolni do bezgranicznego okrucieństwa i absolutnej lojalności. Właśnie dlatego jesteśmy strażnikami zamożnych rodzin. Służę córce senatora, Sydonii, którą traktuję jak siostrę. Zrobiłabym dla niej wszystko. Teraz, aby ją ochronić, muszę udawać, że nią jestem, zachowując w tajemnicy moje zdolności. Wśród bezwzględnych polityków walczących o władzę w imperium odkryłam w sobie cechę, której zawsze mi odmawiano – człowieczeństwo. Mam na imię Nemezis i jestem diaboliką. Czy mogę zostać iskrą, która rozbłyśnie w mroku imperium?

Caraval. Chłopak, który smakował jak północ – Stephanie Garber


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: OMG Books

Scarlett i Tella całe życie spędziły na maleńkiej wyspie. Ich okrutny i wpływowy ojciec zaaranżował już dla Scarlett małżeństwo. Oznacza to, że jej tragiczny los jest przesądzony, a dziewczyna nigdy nie weźmie udziału w Caravalu, dorocznej grze, w której stawką jest spełnienie marzenia. Jednak szczęście niespodziewanie się do niej uśmiecha. Scarlett wraz z Tellą mają być gośćmi honorowymi mistrza ceremonii, tajemniczego Legendy. Dziewczyny widzą w tym szansę na uwolnienie się spod władzy despotycznego ojca. Ich sprzymierzeńcem zostaje przybyły zza morza Julian. Choć Scarlett początkowo nie podoba się jego towarzystwo, stopniowo ulega jego urokowi. Jednak szybko okazuje się, że Legenda uprowadza Tellę, a jej odnalezienie jest przedmiotem gry. Czy Scarlett wygra i uratuje siostrę? Czy zainteresowanie Juliana jest prawdziwe, czy stanowi tylko element gry?

Pod presją – Michelle Falkoff



Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: Feeria

Pewnego dnia na twarzy Kary rośnie pryszcz. Dziewczyna za nic nie chce się przyznać do tego przed przyjaciółkami. Ukrywa też przed nimi zżerający ją nieustannie stres, dlatego ich relacja wkrótce dobiega końca. Rok później Kara żyje już właściwie tylko dla ocen, dopingowana przez ambitnych rodziców, by dostać się do najlepszego college’u. Po ataku paniki w trakcie ważnego testu Kara widzi tylko jedną drogę, by zaliczyć egzamin: tabletki, zaproponowane przez nową koleżankę. Oczywiście w tajemnicy. Tabletki połknięte, egzamin zaliczony, sprawa zapomniana. Nie wszyscy jednak zapomnieli… Poza Karą i jej przyjaciółką o pigułkach wie ktoś jeszcze. Ktoś, kto nie zawaha się użyć tej informacji w odpowiedni sposób, jeśli Kara czegoś dla niego nie zrobi… Wkrótce okazuje się, że nie tylko Kara jest jedyną osobą, która ma porachunki z tajemniczym wrogiem. Kto trzęsie całą szkołą? Czy Karze i innym uda się wydostać z macek szantażu?

Książę głupców – Mark Lawrence


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Czerwona Królowa jest stara, ale budzi grozę wśród królów Rozbitego Imperium. Odkąd objęła tron prowadzi wojnę, sekretną walkę z siłami, które stoją za narodami. Stawką w tej wojnie jest coś więcej niż terytoria czy złoto. Jej najpotężniejszą bronią jest Milcząca Siostra, którą mało kto widzi i o której się nie mówi. Wnuk Czerwonej Królowej, książę Jalan Kendeth, pijak, hazardzista i kobieciarz, jako jeden z niewielu widzi Milczącą Siostrę. Dziesiąty w kolejce do tronu, jest całkiem zadowolony ze swego statusu pomniejszego książątka. Zwykle udaje, że nie jest świadomy obecności okropnej staruchy przy boku królowej-babki. Ale nadciąga wojna. Świadkowie twierdzą, że zbliża się armia nieumarłych, więc Czerwona Królowa wzywa członków rodu do obrony królestwa. Jal uważa, że to czcze pogłoski, a jeśli nawet jeśli tkwi w nich ziarno prawdy, to jego to nie dotyczy. Ale jest w błędzie. Po wyrwaniu się z pułapki zastawionej przez Milczącą Siostrę, los splata magicznie życie Jalana z porywczym wojownikiem z północy. We dwóch podejmują wędrówkę przez Imperium, by przełamać wiążące ich zaklęcie. Po drodze wystawieni są na śmiertelnie niebezpieczeństwa, natykają się na chętne niewiasty oraz żądnego władzy księcia Jorga Ancrath. Jalan powoli zaczyna dostrzegać przebłyski prawdy – on i Wiking są tylko pionkami w grze, częścią posunięć w długiej wojennej rozgrywce. Władzę nad planszą sprawuje zaś Czerwona Królowa.


Chłopak, który chciał zacząć od nowa – Kirsty Moseley



Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: HarperCollins

Poznali się w nocnym klubie. Jamie chce zmienić swoje życie i zerwać z kryminalną przeszłością. Nie potrzebuje komplikacji i nie szuka problemów. Ellie kończy szkołę, niedawno rozstała się z chłopakiem. Chce być wolna. Nie sądziła, że tego wieczoru spotka nieziemskiego przystojniaka, któremu nie sposób się oprzeć. Ellie i Jamie zakochują się w sobie do szaleństwa. Szybko planują wspólne życie: chcą podróżować, realizować marzenia, zawsze być razem. Jednak mroczna przeszłość Jamiego nie daje o sobie zapomnieć. Ellie nie ma pojęcia, czym naprawdę zajmuje się jej chłopak, gdy nie może się z nią spotkać. To, czego się w końcu dowie, przerośnie wszelkie wyobrażenia.

Eva, Teva i więcej Tev – Kathryn Evans


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: YA!

Dwanaście dziewczyn. Jedna tożsamość. Życie Tevy pozornie wygląda normalnie: szkoła, przyjaciele, chłopak. Ale w domu dziewczyna kryje niesamowitą tajemnicę. Jedenaście innych Tev… Raz w roku Teva rozdziela się na dwie osoby. Jej każda młodsza wersja pozostaje uwięziona w pułapce swojego wieku i domu. Kiedy zbliżają się siedemnaste urodziny Tevy, dziewczyna postanawia nigdy więcej nie dopuścić do podziału. Rozpoczynając walkę o swoją przyszłość, musi zmierzyć się sama ze sobą.


Jeźdźcy dinozaurów – Victor Milan 


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: Galeria Książki

Kontynuacja Władców dinozaurów.




Flower. Jak kwiat – Elizabeth Craft & Shea Olsen


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: Literackie

Ona miała plan. Wtedy spotkała jego… Osiemnastoletniej Charlotte nie w głowie chłopaki, randki i wielkie miłości. Ma jasno określony plan i dopnie swego. Pójdzie na studia, zrobi karierę, udowodni coś rodzinie, a przede wszystkim sobie. Przecież zawsze wiedziała, czego chce, a zwłaszcza, czego chce uniknąć – głupich, nastoletnich zauroczeń, złamanego serca, niechcianej ciąży. Gdy w jej życiu pojawia się On, nagle o wszystkim zapomina… A zjawia się znikąd. Wkracza do jej świata bez uprzedzenia czy pytania. Z dnia na dzień wywraca jej poukładane życie do góry nogami. Ale takim chłopakom się nie odmawia. Tate jest przystojny i pewny siebie. Ma niski, zmysłowy głos, za którym – jak się okazuje – kryje się niejedna tajemnica. Czy Charlotte go posłucha?

Akuszer bogów – Aneta Jadowska 


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: SQN

Kontynuacja Dziewczyny z dzielnicy cudów.





Dręczyciel – Penelope Douglas


Premiera: 15 lutego
Wydawnictwo: Edito

Tate i Jared znali się od dzieciństwa. Łączyła ich przyjaźń, byli sobie bliscy. Wszystko się zmieniło, gdy oboje mieli czternaście lat. Z dnia na dzień Jared zaczął dręczyć Tate – bez wyraźnego powodu. Upokarzał ją, poniżał, robił wszystko, aby zrujnować jej życie. Im bardziej Tate schodziła mu z drogi, tym bardziej sadystycznie ją prześladował. Wreszcie Tate uciekła na rok do Paryża. To ją odmieniło: przestała być przerażoną, zaszczutą dziewczynką, stała się młodą, pewną swojej wartości kobietą. Stała się silna, bardzo silna i zdecydowana. I postanowiła, że nie pozwoli więcej się dręczyć. Wreszcie była gotowa podnieść głowę i nie cofać się przed swoim prześladowcą. Wiedziała, że nie będzie łatwo. Gdy przyjaciel staje się wrogiem, ma ogromną przewagę. Zna wszystkie sekrety, lęki, myśli swojej ofiary i wie, co zaboli najmocniej. Dlaczego Jared stał się prześladowcą Tate? Jakie tajemnice skrywa? Możesz się tylko domyślać mrocznej przeszłości i niezagojonych ran, tych przerażających zdarzeń, które wszystko skomplikowały…

Zobacz więcej >

Iskra w mroku galaktycznego imperium

Nemezis jest diaboliką. Humanoidem, który został stworzony, aby służyć. Centrum całego jej świata jest Sydonia Impirian. Córka senatora została związana z Nemezis chemiczną więzią, diabolika kocha swoją panią, którą traktuje jak siostrę i zrobiłaby dla niej wszystko. Po latach służby nastają jednak ciężkie czasy, a rodzina senatora znajduje się w samym centrum konfliktu. Nemezis musi udawać Sydonię i stanąć przed obliczem cesarza. Pośród bezwzględnych polityków, walczących o przewagę nad przeciwnikami, diabolika jest zmuszona zdecydować, czy odważy się zaakceptować człowieczeństwo, którego zawsze jej odmawiano i wyjść naprzeciw swoim wrogom.

Diabolika była moim pierwszym spotkaniem z twórczością S.J. Kincaid, dlatego przed sięgnięciem po tę książkę nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Uważam, że coraz trudniej jest stworzyć ciekawą wciągającą historię, która będzie niepodobna do żadnej innej i wciągnie czytelnika bez reszty. Mogę jednak z czystym sumieniem stwierdzić, że Diabolika oczarowała mnie całkowicie, sprawiła, że nie mogłam oderwać się od niej, choć na chwilę, a po przeczytaniu ostatniej strony marzyłam, tylko o tym, aby natychmiast zabrać się za kolejny tom.

Niesamowicie podoba mi się świat wykreowany przez S.J. Kincaid. Autorka nie stworzyła typowej dystopii, w której ludzkość pnie się coraz wyżej, nieustannie się rozwija i poszerza zdobytą wiedzę. W Diabolice ludzie porzucili naukę, korzystają wyłącznie z urządzeń, które pozostały po ich przodkach, a każda osoba, która pragnie zmienić ten stan rzeczy, jest oskarżona o herezję. W galaktycznym imperium ludzie oddali się religii, czczą Żywy Kosmos i przestrzegają edyktów Helionu. Wdać wyraźny podział pomiędzy oddanymi helionikami a ludźmi pragnącymi zmian, które mogą dać nadzieję na przetrwanie.

Główną bohaterką książki jest Nemezis i to z jej punktu widzenia obserwujemy rozgrywające się na kartach książki wydarzenia. Mamy więc tutaj pierwszoosobową narrację, za którą muszę przyznać, nie przepadam. Wszystko jednak zależy od bohatera, którego myśli i uczucia stoją przed nami otworem i muszę przyznać, że w tym przypadku był to strzał w dziesiątkę. Nemezis przybliża nam życie diabolik, które, choć powinny być bezwzględnymi maszynami do zabijania, również mają uczucia. Główna bohaterka na początku sama uważa się za istotę, w której nie ma człowieczeństwa. Ludzie boją się diabolik, widzą w nich tylko zagrożenie i nie pragną nawet spojrzeć głębiej. Nemezis z czasem sama zaczyna lepiej poznawać samą siebie. Dopuszcza do siebie uczucia, o których wcześniej nie pozwalała sobie nawet myśleć. Przemiana głównej bohaterki bardzo mnie poruszyła, Nemezis przez swoją naturę odczuwa wszystko naprawdę mocno i aż trudno nie doświadczać tego, co ona i nie podzielać jej uczuć.

W książce pojawia się również postać męska, która podbiła moje serce. Jej kreacja jest tak niesamowita, że nie mogę znaleźć prostych słów, aby ją opisać. Na początku bardzo trudną odczytać tego bohatera, gdyż maska, za którą się ukrył skutecznie, odgradza nas od jego prawdziwej twarzy. Z czasem poznajemy go lepiej, kiedy już myślimy, że potrafimy przejrzeć jego kolejny ruch, on robi krok w lewo, potem dwa do przodu i jeden w prawo. Bardzo trudno dostrzec, co jest prawdą, co tylko grą i które uczucia są prawdziwe.

Diabolika to zaskakująca, porywająca powieść, w której znajdziemy ciekawą fabułę, rozbudowany świat i niesamowicie nakreślonych bohaterów. Na kartach książki rozwija się również romans, który ma spory wpływ na fabułę, jednak nie dominuje jej, a wszystko zostało wprowadzone i przedstawione bardzo subtelnie. W Diabolice nie zabrakło również brutalnych scen i bardzo się cieszę, że autorka nie starała się ich wygładzić, gdyż dzięki temu książka jest według mnie bardziej realistyczna. Diabolika to świetna książka, która na długo pozostawiła mnie w stanie oszołomienia. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu, a Wam gorąco polecam sięgnąć po tę książkę, aby samemu przekonać się, jak wiele ma do zaoferowania. 

Za możliwość przeczytania książki przedpremierowo bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwarte

Zobacz więcej >

Czy zawsze musi istnieć sensowne rozwiązanie?

Środek lata. Fale wyrzucają na brzeg odciętą lewą stopę w sportowym bucie. Potem pojawia się kolejna. Na brzegu ponownie zostaje znaleziona stopa. Potem fale wyrzucają jeszcze jedną. Łącznie cztery lewe stopy znalezione przy brzegu w ciągu jednego tygodnia. William Wisting rozpoczyna kolejne śledztwo, podczas gdy jego córka Line – dziennikarka z zawodu postanawia napisać artykuł o przestępcach, którzy po odbyciu swojej kary wyszli na wolność.

Szumowiny to już moje kolejne spotkanie z twórczością Jørna Liera Horsta i serią kryminałów o Wiliamie Wistingu. Z każdą kolejną książką tylko utwierdzam się w przekonaniu, że Horst jest wyjątkowym autorem, który dzięki swojemu doświadczeniu, zdobytemu podczas wieloletniej pracy w policji stworzył wciągającą, zajmującą, a przy tym poruszającą ważne tematy serię.

W Szumowinach podobnie, jak w innych książkach tego autora akcja toczy się dwutorowo. Śledztwo, które prowadzi Wisting przeplata się ze zbieraniem materiałów do artykułu przez Line. Sprawa, przed której rozwiązaniem stoją bohaterowie, nie należy do najłatwiejszych, a wręcz przeciwnie jest bardzo nietypowa. Autor jednak świetnie potrafi splatać wątki, tak, że wszystko idealnie do siebie pasuje i tworzy spójną, sensowną całość. Śledztwo staje w pewnym momencie w martwym punkcie, jednak zaraz pojawia się nieoczekiwany zwrot akcji, który pcha je do przodu. Horst stopniowo przekazuje nam coraz więcej informacji i przedstawia kolejne poszlaki, które, choć na pierwszy rzut oka wydają się mało znaczące, potrafią całkiem odmienić bieg wydarzeń.

W Szumowinach zostałam zaskoczona podjętym przez autora tematem. Oprócz wciągającego śledztwa na kartach książki został poruszony ważny problem społeczny, a mianowicie czy pobyt w więzieniu pomaga, czy wręcz przeciwnie szkodzi zdemoralizowanemu człowiekowi, z którego przez ten czas ma uczynić na nowo pełnoprawnego obywatela? Wątek Line w tej powieści skupia się właśnie na tym temacie, gdyż dziennikarka prowadzi wywiady z przestępcami, którzy odbyli już swoją karę i starają ponownie wdrożyć się do normalnego życia.

Horst po raz kolejny mnie nie zawiódł, a Szumowiny okazały się kolejną bardzo dobrą książką. Już nie mogę się doczekać, aż poznam kolejne tomy z tego cyklu. Dla fanów serii to lektura obowiązkowa, a osobom, które jeszcze nie miały okazji poznać Williama Wistinga, a lubują się w czytaniu kryminałów, gorąco polecam sięgnięcie po twórczość Jørna Liera Horsta.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa
Zobacz więcej >

Po nitce do kłębka


Sofie Lund przeprowadza się razem ze swoją malutką córeczką do domu odziedziczonego po dziadku, człowieku od lat pozostającego w kręgu zainteresowań policji. Postanawia uprzątnąć dom z rzeczy pozostałych po krewnym, o którym chciałaby zapomnieć. Pozostaje tylko sejf przytwierdzony do podłogi w piwnicy. Jego zawartość, sprawi, że sprawa, która od dawna męczyła Williama Wistinga zostanie otwarta na nowo, a na horyzoncie ukaże się w końcu możliwe rozwiązanie.

Ślepy trop to już piąta książka z serii o Williamie Wistingu, którą miałam okazję przeczytać. Spodziewałam się kolejnej świetnej historii i muszę przyznać, że nie zawiodłam się, a wręcz przeciwnie wciągnęłam jeszcze bardziej niż przy poprzednich książkach tego autora. 

Akcja w książce na początku rozwija się powoli. Autor jednak ciągnie nas wytrwale przez kolejne etapy śledztwa, udowadniając, że każda nawet najmniejsza poszlaka ma znaczenie. W tej książce nic nie jest przypadkowe, wszystko ma swój cel i określone znaczenie. Razem z bohaterami krok po kroku, powoli dopasowujemy do siebie kolejne elementy układanki. Wszystko zaczyna nabierać kształtu, jednak ani na chwilę nie przestałam analizować kolejnych możliwości i nowych rozwiązań, bo naprawdę można się zadziwić w jak wielu kierunkach może potoczyć się tok dedukcji detektywa. Elementy i fakty, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego, można połączyć w sensowną całość. 

W tym tomie autor porusza temat dotyczący pracy śledczych, a mianowicie, czy potrafią pozostać obiektywni? Czy ważniejsza jest prawda i sprawiedliwość, a może reputacja? Nie zawsze wszystko jest tak łatwe i proste, jak może się wydawać. Nie zawsze przy śledztwie pracują uczciwi ludzie, którzy kierują się etyką podczas gromadzenia dowodów. Ślepy trop pozwala spojrzeć czytelnikowi na pracę policji z całkiem innej perspektywy, która daje wiele do myślenia. 

Ślepy trop okazał się kolejną świetną książką w dorobku Jørna Liera Horsta. Według mnie dorównuje ona książce Psy gończe, która do tej pory były moją ulubioną w dorobku tego autora. Fanów serii na pewno nie muszę dodatkowo zachęcać do sięgnięcia po tę powieść, ale osobom, które jeszcze nie zetknęły się z tym autorem i serią, gorąco do tego zachęcam, ponieważ zapewniam, że się nie zawiedziecie. 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa
Zobacz więcej >

Najwyższy czas zacząć żyć, nie w głowie, nie w przeszłości ani przyszłości, lecz tu i teraz

Zbliża się koniec sezonu. Nadmorski krajobraz spowiła mgła, gdy Ove Bakkerud zmierzał do swojego domku letniskowego z zamiarem spędzenia spokojnego i miłego weekendu. Nie spodziewał się zastać swojej daczy splądrowanej i ograbionej. Myślał, że nic gorszego nie mogło go już spotkać tego dnia, do czasu, gdy zaledwie jeden domek dalej znalazł ciało mężczyzny pobitego na śmierć.

Komisarz William Wisting nie jest nowy w swoim fachu. Podczas wieloletniej pracy w policji widział już niejedno ciało, w lepszym bądź gorszym stanie. Ta zbrodnia różni się jednak od pozostałych. Brutalna i nieostrożna, jak gdyby morderca nie miał nic do stracenia. Niepokój komisarza wzrasta, gdy jego córka Line postanawia wprowadzić się do drewnianego domku położonego w pobliżu miejsca zbrodni. Pojawiają się kolejne ciała, a z nieba zaczynają spadać martwe ptaki.

Poza sezonem to kolejna książka z serii Mroczny zaułek autorstwa Jørna Liera Horsta, norweskiego pisarza i dramaturga, byłego szefa Okręgu Policji Vestfold, który w niesamowity sposób wykorzystał swoje doświadczenie i wiedzę do stworzenia serii o Williamie Wistingu. Choć w Polsce tomy tej serii nie ukazują się chronologicznie, to jednak w niczym nie przeszkadza to czytelnikowi, gdyż każda książka opisuje inne śledztwo.

Jørn Lier Horst w mistrzowski sposób łączy wszystkie z pozoru niepowiązane ze sobą tropy w jedną spójną i logiczną całość. Wydaje się, że przy tak dużej liczbie wątków łatwo można się pogubić, nie jest to jednak prawdą. Autor trzyma rękę na pulsie i bez problemów nad wszystkim panuje. Przeplata wydarzenia, powiela poszlaki, ucina tropy, wszystko jednak składa się na ciąg wydarzeń i myśli, które dopasowują się do siebie, jak puzzle kawałek po kawałku odkrywając przy tym kolejne fragmenty układanki. Należy zwrócić uwagę, że śledztwo, w którym wzięli udział bohaterowie, nie należało do najłatwiejszych. Nietypowe morderstwo okazuje się częścią czegoś większego, z czym nasi bohaterowie nie mieli wcześniej styczności, przez co lektura Poza sezonem staje się jeszcze bardziej emocjonująca.

Poza sezonem to kolejny pierwszorzędny kryminał z genialnymi bohaterami, który dostarcza nie tylko wielu wrażeń, ale w przyjemny sposób pozwala ćwiczyć umysł. Książka zachęca nas do myślenia, skupienia całej swojej uwagi, do snucia własnych teorii, które w moim przypadku, choć miałam ich naprawdę wiele, okazały się błędne. Moim zdaniem niewielu autorów tak jak Horst potrafi zmylić czytelnika, serwując mu zakończenie, którego nie mógł się spodziewać. Po raz kolejny odczułam to na własnej skórze i niezwykle się cieszę, że znalazłam autora, który potrafi mnie zaskoczyć i to nie raz i nie dwa, a przy tym nie brak mu świetnych pomysłów.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa
Zobacz więcej >

Role się odwracają

Media wietrzą sensację. Szanowany stróż prawa jest podejrzany o sfabrykowanie dowodów w sprawie brutalnego morderstwa sprzed 17 lat i zostaje za to zawieszony. Okazuje się bowiem, że dowody, na podstawie których skazano sprawcę, zostały sfałszowane. Teraz Wisting musi jak najszybciej dowieść swojej niewinności i dowiedzieć się, który z jego współpracowników sfabrykował materiał dowodowy. Zawsze, jednak może liczyć na swoją córkę Line, reporterkę lokalnej gazety, która pragnąc pomóc ojcu, rozpoczyna własne śledztwo.

Fabuła Psów gończych to złożona i przemyślana konstrukcja, w której każdy najmniejszy detal ma znaczenie i w jednej chwili może całkowicie zmienić bieg wydarzeń. Wszystkie wątki splatają się w spójną, ale i dopracowaną pod każdym względem całość. Akcja jest wartka i wciągająca, gdy zaczęłam czytać, z trudem mogłam zmusić się do krótkiej przerwy. Książkę czyta się niesamowicie szybko, a z każdą kolejną stroną z coraz większym zapałem śledzimy losy bohaterów. Horst w niesamowity sposób buduje napięcie, dawkuje je nam stopniowo, z każdym rozdziałem zwiększając naszą ciekawość.

Autor jak zauważyłam przy lekturze jego kolejnej książki, nie gustuje w długich wstępach, gdyż już na samym początku wciąga nas w wir wydarzeń. W książce mamy rozdziały, podczas których śledzimy poczynania Wistinga, ale i jego córki Line. Każde z nich prowadzi własne śledztwo. Wisting policyjne, które ma na celu oczyszczenie go z zarzutów, natomiast Line dziennikarskie związane z tajemniczym morderstwem. Dwie różne sprawy, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego, jak można przypuszczać prędzej, czy później natrafią na wspólny punkt.

Psy gończe to kolejna świetna pozycja w dorobku tego autora, która według mnie okazała się nawet lepsza niż przeczytany przeze mnie wcześniej Jaskiniowiec. Ten kryminał sprawił, że nie mogłam oderwać się od niego choćby na chwilę i z zapartym tchem śledziłam kolejne poczynania bohaterów, starając się razem z nimi rozwiązać zagadkę, której rozwiązanie zaskoczyło mnie i wbiło w fotel. Psy gończe to lektura, która zaskakuje, wciąga i zasługuje na poświęcenie jej kilku godzin, ponieważ zapewniam, że po jej skończeniu nie będziecie zawiedzeni.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa
Zobacz więcej >

Samotność nie polega na tym, że człowiek jest sam, tylko na tym, że nie ma za kim tęsknić...


Pracownik elektrowni znajduje Viggo Hansena martwego, siedzącego w swoim fotelu przed telewizorem, od czterech miesięcy nieprzerwanie emitującym Discovery Channel. Z racji, że mężczyzna był samotnikiem, nie miał rodziny ani przyjaciół, policja z Williamem Wistingiem na czele, z braku jakichkolwiek śladów, uznaje, że zmarł z przyczyn naturalnych. Line, córka Wistinga, będąca dziennikarką postanawia napisać artykuł o śmierci i samotnym życiu Viggo Hansena. W tym samym czasie na plantacji jodły zostają znalezione kolejne, tym razem niezidentyfikowane zwłoki.

Akcja w powieści, co można zauważyć już na samym początku, toczy się dwutorowo, gdyż w Jaskiniowcu równolegle prowadzone są dwa śledztwa. Pierwsze policyjne prowadzone przez komisarza Williama Wistinga. Drugie dziennikarskie prowadzone przez Line. Oczywistym faktem było, że początkowo dwa niemające nic ze sobą wspólnego śledztwa, prędzej, czy później skrzyżują się w kluczowym momencie. Nie wpłynęło to, jednak w żaden sposób na przyjemność, jaką dało czytanie tej lektury. Autor skrupulatnie wytyczył długość rozdziałów, przeplatając wydarzenia dwóch bohaterów oraz kończąc je w istotnych dla fabuły momentach, podsycając tym samym ciekawość czytelnika.

Nie jest to książka z wartką akcją i z wieloma nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Nie znajdziecie w niej mrożących krew w żyłach scen, gdyż Jørn Lier Horst tak pokierował akcją w swojej książce, że napięcie budowane jest stopniowo, małymi kroczkami. Powolna fabuła połączona z wnikliwie prowadzonym śledztwem prowadzi do zaskakującego zakończenia. Ten zabieg pozwala to na dokładne analizowanie wszystkich tropów i detali. Umożliwia czytelnikowi wytypowanie własnych podejrzanych oraz posiadanie własnych przypuszczeń. Autor podsuwa wiele wskazówek, które jasno wskazują, kim jest morderca, jednak w ostateczności okazuje się, że miały one tylko odwrócić naszą uwagę i skierować ją w innym kierunku. Prawdziwy sprawca wyskakuje nagle w najmniej spodziewanym momencie, a rozwiązanie sprawy okazuje się bardziej skomplikowane, niż można było na początku przypuszczać.

W czasie czytania Jaskiniowca na kilka godzin przeniosłam się do Norwegii, by razem z bohaterami rozwiązać śledztwo. Nie do końca mi się to udało, jednak z zapartym tchem śledziłam postępy w śledztwie ojca i córki. Książka Horsta ma to wszystko, czego oczekuje od dobrego kryminału. Stanowi ona wyjątkowe wyzwanie intelektualne. Idealnie skonstruowana intryga, osadzona w zimowym klimacie znakomicie umili mroźne, zimowe wieczory.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa

Zobacz więcej >

Będę złoczyńcą, żebyś mógł być bohaterem


W świcie Lilian króluje magia, a ona jako Lady Salem jest najpotężniejszą czarownicą, która sprawuje władzę. Zawsze robiła wszystko, aby pomóc jak największej liczbie osób, jednak nagle i nieoczekiwanie zaszła w niej zmiana. Lilian zaczęła wieszać ludzi i polować na naukowców. Stała się bezwzględna i okrutna. Nikt nie mógł wyjść jej naprzeciw, jednak wtedy do gry wkroczyła Lily, czyli alter ego Lilian, którą ona sama sprowadziła do swojego wymiaru. Dziewczyna z naszego świata odkryła w sobie wielką moc i postanowiła sprzeciwić się swojej drugiej wersji.

Próba ognia Josephine Angelini wywarła na mnie wielkie wrażenie. Byłam oczarowana i zachwycona stworzonym przez autorkę światem, a także bohaterami i magią, która pojawia się na kartach tej książki. Pierwszy tom trylogii przeczytałam krótko po jej premierze w Polsce, dlatego na kontynuację przyszło mi czekać ponad rok. Okazało się, że bardzo wiele wydarzeń i szczegółów wyleciało mi z głowy i początkowo podczas czytania byłam trochę zagubiona, bo musiałam sobie przypomnieć niektórych bohaterów, a także prawa, jakimi rządził się drugi wymiar, do którego trafiła Lily. Kiedy już mniej więcej przypomniałam sobie wszystko, zaczęłam się powoli wkręcać w tę historię.

Na początku nie działo się wiele. Akcja zaczęła się rozwijać bardzo powoli i dopiero po mniej więcej stu stronach nabrała tempa. Ważną i sporą część tej książki stanowią wspomnienia Lilian, która przenosi nas do innych światów, przez które wędrowała. Poznajemy jej tajemnice i możemy zrozumieć, dlaczego stała się taką, a nie inną osobą, ze względu na wybory, do których podjęcia została zmuszona. Wszystko staje się nagle jasne i momentami było mi naprawdę szkoda Lilian, ale nie można usprawiedliwić wszystkich jej decyzji, gdyż niektóre problemy mogła rozwiązać w inny sposób, jednak ona popłynęła z prądem i odcięła się od innych pomysłów.

Niesamowicie podoba mi się to, że cała historia opiera się na założeniu, że istnieje nieskończenie wiele światów, w którym każdy ma swoje alter ego. Uwielbiam drugi wymiar wykreowany przez Josephine Angelini. Z jednej strony jest to druga wersja naszego świata i wcale nie różni się tak bardzo, ale z drugiej strony jest całkiem inna. Ameryka Północna została odcięta od świata ze względu na Sploty, które opanowały cały kontynent. Przetrwało Trzynaście Miast otoczonych wysokimi murami, które wyznaczają podział społeczeństwa, gdyż za poza ich obrębem żyją plemiona Zewnętrznych nieustannie narażone na niebezpieczeństwo.

Już na początku tej historii bardzo polubiłam Lily, która nie stwierdziła sobie po prostu, że ocali świat i stanie się bohaterką. Została wciągnięta w inny wymiar wbrew swojej woli, odkryła w nim wielką moc, która jednak nie uderzyła jej do głowy. Lily nie należy do tych postaci, które irytują swoim poświęceniem i chęcią ocalenia wszystkich. Bardzo ważną rolę w tej historii odgrywa Rowan, który zyskał moją sympatię w pierwszym tomie, jednak w tym raczej sporo stracił w moich oczach, choć nadal można go uznać za interesującą postać. Następnie mamy Tristana, a raczej Tristanów, bo jest ich aż dwóch. Niesamowicie czyta się o spotkaniu dwóch wersji tej samej osoby, bo od razu widać to połączenie między nimi. Łatwo stwierdzić fakt, że rzeczywiście są tą samą osobą, ich charaktery nie odbiegają zbytnio od siebie, choć wychowali się w odmiennych rzeczywistościach.

Taniec w ogniu to fantastyczna, niezwykle ciekawa i wciągająca opowieść, w której zderzają się dwa światy. Podobnie jak po lekturze pierwszej części jestem oczarowana i zachwycona, ponieważ, to co stworzyła Josephine Angelini jest idealnym przykładem błyskotliwej i nowatorskiej fantastyki, która wychodzi poza schemat. Choć drugi tom okazał się w moim odczuciu nieco słabszy niż Próba ognia, to nadal jest to niezwykła powieść, która wciąga i intryguje od pierwszej strony. Nie mogę doczekać się już finału, który po zakończeniu tego tomu, jakie zaserwowała nam autorka, okaże się fenomenalny i pobije poprzednie dwie części.


Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Księgarni internetowej Bookmaster.pl
Zobacz więcej >
Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka