Kilka lat temu życie Kacey Cleary rozpadło
się na kawałki. Jako nastolatka uczestniczyła w wypadku samochodowym, w którego
wyniku straciła cztery najbliższe jej osoby. Choć udało się wyleczyć jej ciało,
lekarze nie pomogli jej poradzić sobie z dotkliwą traumą. Ucieczka w alkohol,
narkotyki i seks nie przyniosła Kacey ukojenia. Wręcz przeciwnie
dziewczyna zamknęła się w sobie, zakopała swoją dawną osobowość, a teraz
odpycha od siebie wszystkich, bojąc się ponownej straty. Zależy jej wyłącznie
na młodszej siostrze Livie, której chce zapewnić lepszą przyszłość.
Pragnąc zostawić za sobą bolesne wspomnienia, jedzie z siostrą do Miami, by
rozpocząć nowe życie.
Wszystko potoczyłoby się zgodnie z planem, gdyby Kacey nie poznała
Trenta Emersona tajemniczego lokatora z mieszkania 1D. Zamknięta w sobie
dziewczyna nie ma zamiaru się otworzyć. Jest nieczuła i szorstka. Dla
wszystkich. Uważa, że tak będzie lepiej. Z czasem jednak Trentowi udaje się
stopić lód, który skuł jej serce. Kacey nie ma jednak pojęcia, że
Trent jej wymarzony mężczyzna skrywa pewną tajemnicę. Kiedy jego przeszłość
zostanie odkryta, dziewczyna na nowo pogrąży się w ciemności i samotności.
O serii Dziesięć płytkich oddechów słyszałam same dobre opinie. Szczególnie
kilka osób bardzo mi ją polecało, miałam okazję przeczytać również sporo bardzo
pochlebnych recenzji, dlatego nie dałam się dłużej namawiać i postanowiłam
sięgnąć po pierwszy tom, aby przekonać się, czy i mnie spodoba się aż tak
bardzo.
Bardzo rzadko spotykam się z powieściami z gatunku New Adult, które
porywają mnie od początku. Zazwyczaj potrzebuję kilku rozdziałów, żeby
stwierdzić, czy ta historia jest akurat dla mnie i czy mi się spodoba, ale Dziesięć
płytkich oddechów porwało mnie już od pierwszych stron. Ta
powieść jest pełna wzruszających i zapierających dech w piersi scen, które
wzbudzają całą gamę emocji.
Największym atutem tej powieści są jej bohaterowie. K.A. Tucker stworzyła
galerię niesamowitych postaci, które w żadnym wypadku nie są wyidealizowane. To
prawdziwi ludzie z krwi i kości, którzy zmagają się z realnymi problemami. To
również osoby, które wiele przeszły, a każda z nich ma za sobą dłuższą
historię. Główna bohaterka zmierzyła się z ogromnym cierpieniem, jednak nigdy
nie dokończyła tego starcia. Przez lata dusiła wszystko w sobie i żyła wyłącznie
dla młodszej siostry, której nie mogła opuścić. Prawdziwe oblicze Kacey często
starało się przebić przez mury, który wokół siebie zbudowała. Muszę przyznać,
że polubiłam główną bohaterkę już od pierwszej strony. Kacey jest
bardzo silną postacią, która sama potrafi o siebie zadbać. Jest twarda,
pyskata, ma cięty język i sarkastyczne poczucie humoru. Trent jest natomiast
bardzo tajemniczy. Wzbudza nasze zainteresowanie, gdyż nie mówi o sobie za
wiele. Wiemy, że coś ukrywa i choć można przewidzieć, co to jest, to i tak
następstwa poznania prawdy o jego przyszłości są zaskakujące i bardzo
poruszające.
Oprócz Kacey i Trenta ważną rolę w powieści odgrywa Livie, która
jest przeciwieństwem swojej siostry. Poradziła sobie z tragedią, która miała
miejsce kilka lat temu o wiele lepiej od Kacey. Jest miła, uczynna, zawsze
pomocna i bardzo wrażliwa. Kocha swoją siostrę i nie chce jej stracić, dlatego
bardzo cierpi, kiedy widzi, w jak ciężkim stanie psychicznym ona się znajduje. Moją
ogromną sympatię wzbudziła także Storm i jej córeczka Mia, które są sąsiadkami Kacey i Livie.
Przez całą powieść cały czas spotykamy nowych bohaterów, którzy powoli zżywają
się z sobą i zaczynają tworzyć jedną wielką rodzinę.
Dziesięć płytkich oddechów nie jest kolejną banalną historią miłosną z gatunku
New Adult opowiadającą o nieśmiałej dziewczynie i złym chłopaku. To
bardzo wartościowa historia o młodych ludziach mierzących się z prawdziwymi
problemami, które nie rozwiązują się ot, tak. Każda z tych osób wiele przeszła
i ma za sobą dłuższą historię. Postacie są świetnie nakreślone. Do tego ich
postępowanie, podejmowane decyzje są jasne i przejrzyste, dlatego nie
zastanawiamy się, dlaczego w pewnym momencie bohaterowie decydują się
zrobić tak, a nie inaczej.
Dziesięć płytkich oddechów to piękna, poruszająca historia o stracie
najbliższych, o powrocie do życia, o bliznach, które nigdy nie znikną, ale
przede wszystkim to historia o przebaczeniu i drugiej szansie. Pierwszy tom
serii K.A. Tucker jest także idealnym przykładem wartościowej książki
z gatunku New Adult, która nie zapewnia tylko rozrywki, ale można z niej
wyciągnąć bardzo ważną i życiową lekcję. Gorącą polecam tę książkę wszystkim
fanom gatunku, a także osobom, które nie miały jeszcze z nim styczności,
ponieważ to według mnie idealna historia, która pokaże, że Young Adult również
ma do zaoferowania wartościowe historie, które skłaniają do refleksji.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz