Allie przechodzi ciężki okres. Koniec studiów zbliża
się wielkimi krokami, a ona nadal nie podjęła ostatecznej decyzji dotyczącej
swojej przyszłości. W dodatku zerwała z wieloletnim chłopakiem, który chciał zdecydować za nią. Nigdy nie
interesował jej seks bez zobowiązań, ale ze złamanym sercem i parszywym humorem
wpada prosto w ramiona Deana Di Laurentisa. Po fakcie stara się o wszystkim
zapomnieć i po prostu ruszyć dalej, ale co zrobić, kiedy przystojny hokeista
nie ma zamiaru zrezygnować z ich znajomości.
Dean to stuprocentowy kobieciarz. Przyjaciele, hokej, dziewczyny, alkohol i dobra
zabawa, to wszystko, czego mu potrzeba do szczęścia. Nie pakuje się w stałe
związki i zobowiązania. W jego życie wkracza jednak Allie, o której nie
może zapomnieć po tej jednej szczególnej nocy, którą spędzili razem. Ona chce
udawać, że nie miała miejsca. On jednak nie ma takiego zamiaru.
Pierwszy tom serii Off'-Campus, czyli Układ bardzo mi się podobał. Historia
Hannah i Garretta skradła moje serce i właśnie dlatego byłam bardzo zawiedziona, kiedy drugi tom okazał się gorszy. Według mnie Błąd był co
najwyżej przeciętny, ale mimo to nadal miałam nadzieję, że autorka wróci na
prostą i Podbój okaże się równie dobry, co pierwsza część. Niestety po lekturze
tej książki mam bardzo mieszane uczucia.
Układ opowiadał historię Hannah i Garretta, drugi tom skupił się na Loganie i
Grace. W Podboju głównymi bohaterami zostają Allie, czyli najlepsza
przyjaciółka Hannah i Dean kolejny członek drużyny hokeja. Allie jest
zakręconą dziewczyną, która studiuje aktorstwo i zazwyczaj nie ma siły wytrwać
w swoich postanowieniach. Dean jest natomiast bogatym mężczyzną, któremu zawsze
wszystko przychodziło z łatwością ze względu na jego pozycję i wygląd. W
książce połączył ich seks i nie do końca mi to pasuje. Najpierw pojawiła się
fizyczność, a potem uczucie i to dopiero po długim czasie, który wypełniony był
odpychaniem Deana przez Allie, jego nieustającym próbom zdobycia jej oraz
scenami erotycznymi.
W Podboju podobnie, jak w poprzednich dwóch tomach pojawia się humor, ale nie
są to już zabawne przepychanki Hannah i Garretta, ani nawet prztyki oraz
docinki Grace i Logana. W tym tomie polega on głównie na bezpośrednich
żartach Deana, które zawsze zawierają jakiś podtekst i muszę przyznać, że nie
przypadło mi to do gustu. Według mnie było tego o wiele za dużo i choć nie mam
nic przeciwko takiego rodzaju żartom w książkach, uważam nawet, że dodają one
autentyczności powieści, to jednak trzeba mieć jakiś umiar. Oprócz tego pojawia się
kilka zabawnych sytuacji i wtedy naprawdę można się pośmiać, ale to tylko mała
część w porównaniu z całą resztą.
Podbój jest książką z gatunku New Adult, dlatego bez zaskoczenia
znajdziemy w niej sceny erotyczne. O ile w Układzie wszystko było według mnie
świetnie wyważone, uczucia idealnie dopełniały się z cielesnością, to jednak w
Podboju rozwój relacji głównych bohaterów poszedł w odstawkę na rzecz scen
seksu. Tak zaczęła się ich relacja i to w głównej mierze wypełnia tę książkę.
Jeśli takie momenty są dobrze napisane, to w niczym nie przeszkadzają, ale
jeśli już nie zachwycają poziomem i pojawiają się co kilka stron, to po kilku rozdziałach można mieć już tego dość.
W książce pojawia się motyw straty i radzenia sobie z bólem, który po sobie
zostawia. Według mnie jest on przedstawiony bardzo realistycznie, szczególnie
jeśli chodzi o postać Deana, którego całe dotychczasowe życie było po prostu
idealne. On musi się nauczyć, że życie nie jest idealne, natomiast Allie chce
się przekonać, czy może być samodzielna, przestać polegać na innych i
skupić się na sobie oraz na tym, czego ona pragnie. Za najlepszą
część tej książki uważam zakończenie i nie mam tutaj na myśli wątku głównych
bohaterów, a raczej wstępu do kolejnego czwartego tomu tej serii, który
opowiada historię Tuckera. Przez trzy tomy bardzo polubiłam jego postać i
mam nadzieję, że jego historia mnie zaskoczy i okaże się tak dobra, jak Układ.
Podbój jest według mnie gorszy od dwóch poprzednich powieści. Nie mogę
powiedzieć, że uważam go za całkowitą klapę, ponieważ pomimo zgrzytów w tej
książce, to cieszyłam się, że mogę spotkać bohaterów z poprzednich tomów i
zobaczyć, jak dalej toczy się ich życie. Nie żywię ogromnej sympatii do głównych postaci, ale też nie mogę napisać, że jakość szczególnie ich nie lubię, bo to nieprawda.
Mieli swoje lepsze i gorsze momenty, ale na samym końcu wzięli się w garść i
zdecydowali się wziąć swoje życie we własne ręce. Podbój nie jest z pewnością
najlepszą książką w tej serii i nie mogę Wam jej z czystym sumieniem polecić.
Jeśli czytaliście poprzednie tomy i jesteście zdeterminowany przeczytać
wszystkie części, to sięgnijcie i po ten tom, ale odłóżcie na bok wszystkie
oczekiwania.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz