Król Brytanii Uther żegna się z życiem. Prawowitym następcą tronu
jest książę Mordred – niepełnosprawne niemowlę, wnuk zmarłego władcy.
Odejście tak znakomitego przywódcy zwiastuje nadejście ciężkich czasów i
doprowadza do wewnętrznych podziałów. Rozpoczyna się walka o władzę, a armie
saskie szykują się do najazdu na pogrążoną w chaosie Brytanię. Pomoc przychodzi
z nieoczekiwanej strony. Artur – bękart zmarłego króla, który dzierży zaklęty
miecz Excalibur, będący darem od czarownika Merlina, ma zamiar stawić czoła
saksońskiej furii oraz zjednoczyć wszystkie kraje. Czy jego przeznaczeniem będzie
zwycięstwo?
Bernard Cornwell jest angielskim pisarzem, autorem thrillerów i
powieści historycznych, mieszkającym na stałe w Stanach Zjednoczonych. W swoim
dorobku ma wiele tytułów o rozmaitej tematyce, a najpopularniejszym z nich jest
cykl opisujący dzieje Richarda Sharpe’a – angielskiego żołnierza biorącego
udział w wojnach napoleońskich. Choć słyszałam o tym autorze wiele pochlebnych
opinii, to jednak nie sięgam często po thrillery, a jeszcze rzadziej zaczytuję
się w powieściach historycznych, dlatego nie miałam wcześniej okazji zapoznać
się z jego twórczością. Wydawnictwo Otwarte postanowiło jednak wznowić pierwszy
tom Trylogii arturiańskiej w przepięknej szacie graficznej, a ja jako wielka
fanka tematu nie mogłam sobie odmówić zapoznania się z tą powieścią.
Bernard Cornwell sięga po jeden z najbardziej wysłużonych w
literaturze i filmie tematów, którym są legendy arturiańskie. Bo czy znajdzie
się ktoś, kto nie słyszał o Królu Arturze i jego Rycerzach Okrągłego stołu? O
sławnym Excaliburze i czarowniku Merlinie? Ja słyszałam, czytałam i oglądałam
bardzo wiele, a mimo to nadal nie odczuwam znużenia i z wielką chęcią sięgam
po historię Króla Artura w każdej odsłonie, a było ich już całkiem sporo. Jak postanowił
zaprezentować nam tę opowieść Bernard Cornwell? Autor stara się
przedstawić wszystko czytelnikowi z dużą dozą autentyzmu i nie ogranicza tego tylko do jednej płaszczyzny. Skupia się na odrębnych elementach świata
przedstawionego, a poszczególne wydarzenia pełnią w książce konkretną rolę.
Całą historię poznajemy dzięki Sasowi imieniem Derfel, który był najpierw
podopiecznym Merlina, a później stał się jednym z Wojowników Artura. Mężczyzna
spisuje swoje wspomnienia, które mamy okazję czytać na kartach tej
książki. Derfel jest sumiennym narratorem, który oddaje
wszystko bardzo wiernie, stara się nie oceniać, choć nie boi się wyrazić
własnego zdania. Bohaterowie wykreowani przez Cornwella nie są
wyidealizowani, pozornie tylko utrzymani w chwale rycerskich ideałów zostają
przez autora całkowicie odsłonięci. Artur, choć rzeczywiście jest wielkim
przywódcą i wspaniałym wojownikiem, to jednak jest także porywczym, egoistycznym i lekkomyślnym idealistą. Ginewra to nie łagodna i
subtelna kobieta, ale ambitna i pewna siebie intrygantka. Autor przedstawia
bohaterów w całkiem innych świetle, co zdecydowanie dodaje im świeżości.
Zimowy monarcha jest w pewnym sensie mieszanką gatunków, która prezentuje się
bardzo przyzwoicie. Z jednej strony jest to powieść historyczna, zawierające
wiele przydatnych informacji, choć nierzadko autor manipuluje źródłami, a z
drugiej książka przygodowa zapewniająca czytelnikowi radość z czytania bez
względu na powód, z jakiego po nią sięgnął. Powieść Cornwella napisana
jest lekkim i przystępnym językiem stylizowanym na średniowiecze, który sprawia, że przez tę książkę się płynie. To świetny początek trylogii, której
kontynuacji już nie mogę się doczekać.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz