Drogi Kella – antariego z
Czerwonego Londynu i Deliah Bard – złodziejki z Szarego
Londynu rozeszły się po wspólnej przygodzie, która miała miejsce
kilka miesięcy wcześniej. Każde poszło w swoją stronę. Kell powrócił
do obowiązków członka rodziny królewskiej, a Lila w końcu mogła
spełnić swoje marzenie o dołączeniu do załogi statku i
przemierzaniu bezkresnych mórz. Żadne jednak nie zapomniało o tym
drugim oraz o zagrożeniu, któremu wspólnie stawili czoła.
W
Londynie trwają gorączkowe przygotowania do Essen Tasch –
Igrzysk Żywiołów, spektakularnego, międzynarodowego turnieju, w
którym magowie z największych mocarstw rywalizują ze sobą o tytuł
mistrza. Ma on na celu rozrywkę oraz zachowanie przyjaznych
stosunków z sąsiadami. Do stolicy zmierzają ważni goście, a
wśród nich starzy przyjaciele na statku pirackim.
Podczas
gdy Czerwony Londyn tętni magią, w martwym świecie zaczyna
odradzać się życie. Ci, którzy mieli odejść bezpowrotnie,
powracają. Czarny Londyn zaczyna szerzyć swój mrok w nadziei na
ponowne przebudzenie. By jednak mógł się odrodzić i nie zachwiać
przy tym równowagi, inne miasto musi upaść...
Mroczniejszy
odcień magii oczarował mnie kreacją świata, a także systemem
magicznym opierającym się na kontrolowaniu żywiołów. Nie mogłam
się doczekać, aby poznać dalsze losy wiecznie
poważnego antariego i zuchwałej złodziejki, więc kiedy
dowiedziałam się, że w końcu wychodzi kontynuacja, nie mogłam
pohamować radości. Moje szczęście jeszcze wzrosło, kiedy
zobaczyłam, że drugi tom jest grubszy od pierwszego i liczy sobie
ponad pięćset stron. Pełna zapału zabrałam się do czytania i
choć przyszło nam długo czekać na kontynuację, to muszę
przyznać, że naprawdę było warto.
Książkę rozpoczyna
dość dziki wyczyn Lilii, która od kilku miesięcy jest członkiem
załogi Nocnej Iglicy. Dziewczyna oprócz napadania na inne statki w
imię korony, nauki języka, którym wciąż nie włada zbyt biegle,
zaczęła również parać się magią. Z czasem Lila zaczyna robić
się zachłanna, aż w końcu decyduje się na szalony czyn, którego
konsekwencje mogą być straszliwe. Tymczasem sytuacja Kella nie
przedstawia się już tak kolorowo. Antari przez swoje
błędy stracił w oczach przybranych rodziców. Nie traktują go już
tak jak dawniej i nie pragną nawet ofiarować mu szansy na
odkupienie win. Jedyną osobą, która traktuje go normalnie,
jest Rhy, który, choć nie całkiem pogodził się z nową
sytuacją, nie każe za wszystkie błędy swojego
brata.
Zgromadzenie cieni podobnie jak pierwszy tom
dzieli się na bardzo obszerne rozdziały, które dodatkowo
zostały podzielone jeszcze na podrozdziały. Sprawia to, że książkę
czyta się bardzo szybko. Akcja przez całą powieść gna w
zawrotnym tempie. Głównym wątkiem w tym tomie jest turniej
magiczny, jednak równolegle do niego rozwija się równie ważny
wątek Czarnego Londynu, który jest kluczowy dla całej fabuły i
tworzy fundamenty pod trzeci tom. Przewija się on przez całą
powieść, są to zazwyczaj jednak krótkie fragmenty w porównaniu
do właściwej akcji. Dopiero pod koniec książki światy splatają
się ze sobą, a autorka serwuje czytelnikom łamiące serce
zakończenie.
Zgromadzenie cieni to zachwycająca kontynuacja
o wiele lepsza od pierwszej części, pełna magii i zwrotów akcji. Victoria Schwab stworzyła oryginalny świat oraz
niesamowitych bohaterów. Zakończenie drugiego tomu sprawia, że
czytelnik chce jak najszybciej sięgnąć po finał trylogii, dlatego
mam nadzieję, że nie będziemy musieli na niego zbyt długo czekać.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz