Ulice Nowego Pekinu przemierzają
zarówno ludzie, jak i androidy. Na świecie szaleje śmiertelna
zaraza, która zbiera krwawe żniwo. Ludzie na Ziemi cierpią,
podczas gdy bezlitośni Księżycowi czekają cierpliwie na swoją
okazję. Linh Cinder jest cyborgiem i niezwykle
utalentowanym młodym mechanikiem. Nie pamięta nic ze swojego życia
sprzed tajemniczego wypadku, po którym jedynym sposobem na ocalenie
jej życia była zmiana w cyborga. Kiedy losy jej i księcia Kaia –
następcy tronu Wschodniej Wspólnoty splatają się przypadkowo,
dziewczyna trafia w sam środek międzygalaktycznego konfliktu.
Rozdarta między pragnieniem wolności a obowiązkiem, musi
zdecydować, czy pozostanie bierna wobec rozgrywających się
wydarzeń, czy zacznie działać, aby uratować świat, który
zna.
Cinder to pierwszy tom Sagi Księżycowej
autorstwa Marissy Meyer, której dwa pierwsze tomy zostały
kilka lat temu wydane w Polsce przez wydawnictwo Egmont. Niestety
mimo próśb oraz petycji czytelników trzeci i czwarty tom nigdy się
nie ukazały. Przyszło nam długo czekać, jednak w końcu
wydawnictwo Papierowy Księżyc postanowiło wydać całą Sagę
Księżycową, uszczęśliwiając tym nie tylko czytelników
spragnionych dalszych części historii, ale również osoby, które
nie miały okazji jeszcze się z nią zapoznać.
Autorka tworząc Sagę Księżycową,
czerpała inspirację z dobrze znanych klasycznych baśni. Każdy tom
odwołuje się do innej historii. W Cinder możemy dostrzec
liczne nawiązania do Kopciuszka, jednak to znacznie więcej niż
tylko jego futurystyczna wersja. Autorka nie przepisała całej
historii, umieszczając ją w nowych realiach, ale połączyła
poszczególne jej elementy z własnymi pomysłami. W efekcie
otrzymaliśmy główną bohaterkę, która jest po części cyborgiem
i pracuje jako mechanik. Jej marzeniem nie jest piękny książę,
ale wolność i ucieczka od ciężkiego życia. W dodatku otrzymujemy
świat, w którym panuje zaraza, odbierająca życie za życiem oraz
niesamowity czarny charakter, którym dla odmiany nie jest zła
macocha, ale królowa Levana sprawująca twardą ręką
rządy na Księżycu.
Cinder od pierwszych stron wciąga
nas w wykreowany przez autorkę świat. Bez większych trudności
zaznajamiamy się z panującymi w nim zasadami, które podobnie jak
życie nie są do końca sprawiedliwe. Autorka stworzyła świetnie
skonstruowaną historię, w której wszystko splata się ze sobą i
łączy w jedną spójną oraz logiczną całość. Krok po kroku
odkrywamy tajemnicę kryjącą się za przeszłością głównej
bohaterki, aż w końcu sami możemy się wszystkiego domyślić,
jeszcze zanim ujawni to przed nami autorka. Jednocześnie obserwujemy
rozwój relacji pomiędzy Cinder a księciem, który jest
bardzo subtelny, autorka nie stara się złączyć ich ze sobą na
siłę, a raczej daje na przesłanki, drobne gesty, które wskazują,
czego możemy się spodziewać.
Cinder to połączenie
magii i techniki w najlepszym wydaniu. Marissa Meyer wie,
jak przykuć uwagę czytelnika, aby na długie godziny nie mógł
oderwać się od stworzonej przez nią historii. Ostatecznie książka
nie kończy się tak pięknie, jak dobrze wszystkim znana baśń.
Autorka postanowiła zakończyć pierwszy tom Sagi Księżycowej w
najciekawszym momencie, który pokazuje, że to, z czym mieliśmy do
czynienia przez całą książkę, było tylko wstępem do
czegoś o wiele większego. Już nie mogę doczekać się kolejnych tomów i
gorąco polecam Cinder osobom, które szukają czegoś nowego i oryginalnego, historii, która ukazuje przyszłość, ale nie jest
pozbawiona baśniowych i fantastycznych akcentów.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Papierowy Księżyc
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz