Byłam plasterkiem na rany, których nie mogłam uleczyć


Siedemnastoletnia Quinlan McKee jest sobowtórem. Od lat z powodzeniem niesie pomoc i pociechę rodzinom zmarłych nastolatków. Przejmuje ich tożsamość, by uczestniczyć w terapii, która ma na celu pomóc pogrążonym w żałobie krewnym pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Mieszka w ich domu, nosi ich ubrania, przejmuje typowe zachowania, a także osobowość zmarłych, nierzadko zapominając o swoim prawdziwym życiu, by w pełni skupić się na pracy i zadaniu, któremu musi podołać.

Po pozytywnym wypełnieniu zlecenia Quinn ma nadzieję odpocząć i na nowo wdrożyć się we własne życie. Nie dostaje jednak takiej szansy i od razu zostaje wysłana do kolejnej pogrążonej w żałobie rodziny, której przypadek jest szczególny, co podkreślają jej pracodawcy. Quinn staje się Cataliną Barnes, jednak nikt nie chce zdradzić jej przyczyny śmierci dziewczyny. Wszyscy zdają się coś ukrywać i nie zdradzają Quinlan szczegółów dotyczących ostatnich miesięcy życia ofiary. Komplikacji przybywa, kiedy dziewczyna zaczyna angażować się emocjonalnie w życie rodziny, a między nią i chłopakiem Cataliny zaczyna rodzić się więź...

Wszędzie natykałam się na same pozytywne opinie dwóch tomów serii Program, czyli Plagi samobójców i Kuracji samobójców. Postanowiłam bliżej się im przyjrzeć, a że sam pomysł na fabuła wydała mi się naprawdę oryginalny i ciekawy, postanowiłam dać tej serii szansę. W moje ręce wpadły wszystkie trzy dotychczas wydane w Polsce tomy Programu, a pierwszy wybór padł na Remedium, czyli prequel tej historii. 

Niesamowicie spodobał mi się pomysł Suzanne Young, który jest wyjątkowo oryginalny. Autorka stworzyła zawód, który jest według mnie połączeniem aktora i terapeuty. Quinn pracuje w nim od dziecka, jest jedną z najlepszych w swoim fachu, jednak choć jej praca jest dobrze płatna, to również wyjątkowo trudna. Dziewczyna musi płacić wysoką cenę, gdyż wcielając się tak wiele razy w inne osoby, nie pamięta, które wspomnienia są jej, a które należą do nieżyjących członków rodzin jej klientów. Quinn czasami zapomina, kim jest albo jak wygląda jej własne życie, gdyż bardzo angażuje się w swoją rolę i równie mocno odczuwa ból cierpiącej żałobę rodziny. Dziewczyna jest niesamowicie silna, jednak jak długo zdoła jeszcze znosić otaczający ją smutek i jak ucierpi na tym jej psychika, tego już  musicie dowiedzieć się sami.

Bohaterowie wykreowani przez autorkę są tak samo ciekawi, jak sama fabuła. Oprócz Quinn ważną rolę w tej historii odgrywa również Deacon, który jest jej najlepszym przyjacielem i byłym chłopakiem. Łączy ich szczególna więc i choć czują do siebie coś więcej, duszą to, by nie sprawiać sobie nawzajem bólu. Aaron jest sobowtórem, a także partnerem Quinn, do którego dziewczyna ma zwracać się o pomoc podczas wypełniania zlecenia. Ich postacie są naprawdę świetnie nakreślone i muszę przyznać, że bardzo wkręciłam się w historię Quinn i jej przyjaciół, dlatego z wielką chęcią poznam ich dalsze losy.

Remedium dzieli się na trzy części, z których każda jest jeszcze ciekawsza od poprzedniej. Czyta się je niesamowicie szybko i w dodatku z niemałą przyjemnością. Chociaż pierwsza część, która wprowadza czytelnika w całą historię, rozwija się dość wolno, to nie uważam tego za minus, gdyż nie mamy wrażenia, że zwala się na nas ogrom informacji, który trzeba przyswoić. Mamy okazję poznać główną bohaterkę, jej przyjaciół, a także, na czym dokładnie polega jej zawód. Kolejne dwie części zdecydowanie nabierają tempa, prowadząc czytelnika do satysfakcjonującego i zaskakującego zakończenia, które dosłownie wbija w fotel, ale pozostawia po sobie pewien niedosyt. Jestem zadowolona z tego, w jaki sposób autorka poprowadziła całą fabułę, dlatego już nie mogę doczekać się sięgnięcia po kontynuację Remedium, która mam nadzieję, będzie równie dobra.

Suzanne Young, choć porusza ciężkie tematy, to posługuje się bardzo lekkim i przyjemnym językiem. Remedium ma ponad czterysta stron, jednak podczas czytania nie zwracałam uwagi na upływ czasu i zanim się obejrzałam, przewróciłam ostatnią kartkę. Jestem pod wrażeniem tego, jak autorka manipuluje czytelnikiem i jego uczuciami. Podczas czytania przeżywałam wszystko razem z główną bohaterką i to równie mocno, jak ona.

Remedium to szalenie ciekawa i niesamowicie wciągająca historia, która pochłonęła mnie i zaskoczyła. W oczekiwaniu na kontynuację prequela z pewnością sięgnę po Plagę samobójców i Kurację samobójców, które, jeśli będą równie dobre, co Remedium, to seria Program ma dużą szansę stanąć na półce z moimi ulubionymi książkami. Jeśli macie ochotę na książkę z oryginalną i interesującą fabułą, a także z dreszczykiem emocji i tajemnicami, to nie wahajcie się i sięgajcie po Remedium, a na pewno się nie zawiedziecie.  


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka