Powrót do przeszłości

Lirael jeszcze niedawno była zaledwie Drugą Asystentką Bibliotekarki, Clayrą pozbawioną Daru Widzenia, wyrzutkiem. Nie mogła przewidzieć, że podróż, w którą wyruszyła, odkryje przed nią jej prawdziwe przeznaczenie. Młoda czarodziejka ma teraz cel. Świat ponownie stanął na skraju zagłady i tylko Lirael umiejąca widzieć przeszłość jest w stanie jej zapobiec. Musi zebrać sojuszników i pokonać Niszczyciela, zanim będzie za późno...

Abhorsen to trzeci tom trylogii o Starym Królestwie, którego akcja toczy się bezpośrednio po wydarzeniach opisanych w Lirael. Nie ma tu żadnego przeskoku w czasie, jak było w przypadku pierwszej i drugiej części. Z tego powodu nie polecam robić długich przerw pomiędzy czytaniem drugiego i trzeciego tomu, ponieważ wiele szczegółów z Lirael zaciera się w pamięci, jak było w moim przypadku, a niektóre z nich są bardzo ważne i potrzebne, aby dobrze zrozumieć, co dzieje się na kartach Abhorsena.

Akcja w trzecim tomie przez około pierwsze sto stron nie jest zbyt wartka. Na początku bardzo ciężko było mi się wbić w tę historię, przewracałam kolejne strony bez przekonania. Powracamy do Lirael i Sametha oraz Nicka, którzy znaleźli się w krytycznej sytuacji, rozpoczynają wyścig z czasem, jednak ciągle natrafiają na kolejne przeszkody. Dzieją się rzeczy dziwne i zaskakujące, ale także takie, które nie wzbudzają większego zaskoczenia. Jak można się domyślić z racji tego, że jest to ostatni tom, w końcu dochodzi do spotkania wszystkich głównych bohaterów trylogii. Choć początek nie zachwyca, to końcówka zdecydowanie nadrabia wszystko i okazuje się idealnym zwieńczeniem tej historii.

Po przeczytaniu trzech tomów rzucił mi się w oczy fakt, że każdy z nich jest skonstruowany nieco inaczej. W Sabriel mieliśmy do czynienia ze zwykłym podziałem na rozdziały, z prologiem na początku i epilogiem na końcu. W Lirael autor postanowił podzielić książkę na trzy części i dodatkowo każdemu rozdziałowi nadać tytuł. Abhorsen ma podobną budowę do drugiego tomu, z jednym małym wyjątkiem, a mianowicie pomiędzy poszczególnymi częściami autor umieścił dodatkowo interludia. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z trylogią bądź serią, których tomy różniłyby się od siebie w taki sposób, gdyż zazwyczaj autorzy zachowują jednakową budowę w każdym tomie, dlatego uważam zabieg Gartha Nixa za bardzo interesujący.

Abhorsen to dobre zakończenie niezwykłej trylogii, w której magia konfrontuje się z technologią, a Zmarli chodzą po świecie. Według mnie trzeci tom okazał się lepszy niż Lirael, jednak gorszy niż Sabriel. Pierwsza część jest według mnie najlepsza i zdecydowanie mogła pozostać pojedynczą powieścią. Nie żałuję jednak, że autor postanowił rozwinąć tę historię, ponieważ wykreowany przez niego świat zasługuje na uwagę. Choć oryginalna trylogia dobiegła końca, to jednak nie żegnam się jeszcze ze Starym Królestwem. Przede mną prequel, którego akacja rozgrywa się trzysta lat przed wydarzeniami opisanymi w Sabriel oraz kolejny, niewydany jeszcze w Polsce tom, który nosi tytuł Goldenhand i opowiada dalsze losy Lirael.

  
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie księgarni internetowej Gandalf.com.pl

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka