Pradawne proroctwo i magiczny klejnot

Garion wychowuje się na farmie Faldora pod czujnym okiem cioci Pol. W środkowej Sendarii życie upływa chłopcu na psotach, zabawach z przyjaciółmi i pomaganiu ciotce w kuchni. Od czasu do czasu w odwiedziny wpada tajemniczy Pan Wilk, który zawsze ma jakąś historię do opowiedzenia. Garion nie zdaje sobie jednak sprawy, że jest częścią pradawnego proroctwa, które w końcu się o niego upomni. Chłopiec wyrusza w podróż, na której końcu czeka na niego bardzo trudne zadanie do wykonania. Kiedy nadejdzie czas, Garion zostanie zmuszony do pogodzenia się ze swoją rolą, zapanowania nad niezwykłymi zdolnościami i stawienia czoła wielkiemu złu. Czy uda mu się tego dokonać?

Belgariada to pięciotomowy cykl fantasy autorstwa Davida Eddingsa, którego pierwszy tom został wydany po raz pierwszy już w 1982 roku. Wszystkie części możemy teraz znaleźć w pięknym zbiorczym wydaniu, które wydawnictwo Prószyński i S-ka postanowiło ofiarować swoim czytelnikom. Muszę przyznać, że przed pojawieniem się informacji o wznowieniu tego cyklu nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Jak się okazało, jest to bardzo popularna seria, która została już kiedyś w całości wydana w Polsce. Fantastyka to mój ulubiony gatunek, dlatego byłam dość zaskoczona, że nigdy nie natknęłam się na informację o tej serii i uniwersum wykreowanym przez autora. Postanowiłam to jednak nadrobić i jak najszybciej zabrałam się za Belgariadę.

Początek opowieści miał miejsce przed wiekami, a wszystko zaczęło się od kradzieży magicznego klejnotu. Teraz historia zatacza koło. Garion wyrusza w podróż, a na każdym kolejnym jej etapie jego drużyna się rozrasta. To interesująca gromadka niezwykle zróżnicowana pod względem wieku i pochodzenia. Bohaterowie są według mnie najmocniejszą stroną tej serii. Zabawni, szczerzy i bezpośredni, nieustannie prowadzą dialogi, które zdecydowanie dominują w tej serii. Garion również jest interesującą postacią pod tym względem, że wcale nie jest idealny. To dopiero kilkunastoletni chłopiec, niezwykle szczery, o dobrym sercu, jednak czasami musi minąć sporo czasu, zanim coś zrozumie, a niektórych spraw nie jest w stanie pojąć. Nikt nie jest jednak idealny, co autorowi udało się świetnie ukazać.

Belgariada, choć ma wiele zalet, to jednak oryginalność na pewno do nich nie należy. W książce można się doszukać wielu podobieństw do Władcy Pierścieni Tolkiena, jak na przykład wędrówka głównych bohaterów w celu wypełnienia ważnej misji, od której zależą losy świata. W książce pojawiają się również czarodzieje, a najważniejszym z nich jest Belgarath, który do złudzenia przypomina Gandalfa. Łatwo można przewidzieć, jak zakończy się cała seria, jednak muszę przyznać, że wcale mi to nie przeszkadzało. Tak bardzo zaangażowałam się w tę historię, że nie zastanawiałam się, co będzie dalej, przewracałam stronę za stroną oczarowana i zachwycona wykreowanym przez autora światem. Znalazło się w nim kilka ciekawych elementów, z którymi jeszcze nie miałam styczności, jednak w większości był to klasyczny fantastyczny świat, w którym dodatkowo bardzo ważną rolę odgrywają bogowie.

Cały cykl składa się pięciu tomów: Pionek proroctwa, Królowa magii, Gambit magika, Wieża czarów oraz Ostatnia rozgrywka czarodziejów. Stanowią one jedną spójną całość, a pomiędzy poszczególnymi księgami nie ma praktycznie żadnych większych przeskoków w czasie. Każdy tom dzieli się dodatkowo na części, zazwyczaj dwie bądź trzy. Na początku każdej z nich znajdziemy mapkę terenu, na którym rozgrywają się bieżące wydarzenia, co jest bardzo wielkim ułatwieniem, zważywszy na to, jak rozległy jest świat wykreowany przez Eddingsa. Bardzo przypadł mi do gustu styl autora, który niczym prawdziwy bajarz prowadzi nas przez kolejne etapy tej historii. 

Belgariada to niezwykła i magiczna historia, która na pewno podbije serce każdego fana klasycznego fantasy. Bardzo się cieszę, że wydawnictwo postanowiło wznowić całą serię w nowym zbiorczym wydaniu, dzięki czemu miałam okazję poznać przygody Gariona oraz całej jego drużyny. Mam nadzieję, że wydawnictwo zainteresuje się również wydaniem serii Malloreon tego autora, która jest kontynuacją Belgariady. Bardzo zżyłam się z tym światem i odczuwałam wielki smutek, kiedy przyszło mi się z nim pożegnać. Jeżeli tak jak ja kochacie fantastykę i szukacie kolejnego magicznego świata oraz historii, która wciągnie was od pierwszej strony, to Belgariada idealnie sprawdzi się w tej roli, a czas poświęcony na jej przeczytanie na pewno nie będzie czasem straconym.  



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka