Przesilenie to czwarty i ostatni tom
serii Kwiat Paproci. Niedawno miałam okazję zapoznać się z
poprzednimi częściami, które mile mnie zaskoczyły. Nie
spodziewałam się, że ta seria mnie wciągnie, a jednak tak się
stało. Byłam bardzo ciekawa, jak autorka zdecyduje się zakończyć
historię Gosi i Mieszka, dlatego, kiedy tylko książka wpadła w
moje ręce, od razu zabrałam się do czytania.
Akcja czwartego tomu
zaczyna się niemal w tym samym momencie, w którym zakończył
się Żerca. Nie ma tu żadnego przeskoku w czasie, wracamy do
bohaterów krótko po tym, jak ich opuściliśmy. Gosia znowu nie ma
łatwo, musi zmierzyć się z kolejnymi trudnościami, do których
zaliczają się: poważna i szczera rozmowa z Mieszkiem, sekrety
rodzinne skrywane przez jej własną matkę, a także umowa, którą
zawarła ze Swarożycem. Warto wspomnieć, że bóg ognia odgrywa w
tej części bardzo ważną rolę, wysuwa się zdecydowanie na
pierwszy plan i w porównaniu do poprzednich tomów pojawia się o
wiele częściej, by ingerować w życie bohaterów. Akcja przez całą
książkę powoli nabiera tempa, oprócz kilku ciekawszych momentów
nie dzieje się wiele, jednak to wszystko zostaje wynagrodzone w
dramatycznym finale.
Bohaterowie moim zdaniem nie są mocną
stroną tej serii, gdyż tak naprawdę przez cztery tomy jakoś
szczególnie się do nich nie przywiązałam. Często zdarzało mi
się za to przewracać oczami podczas niektórych scen i parskać
śmiechem z powodu tego, co mówili lub robili. Uważam, że to
przede wszystkim nawiązania do mitologii słowiańskiej sprawiają,
że ta seria jest warta uwagi. W poprzednich tomach pojawiały się
różne święta, mogliśmy zobaczyć, jak obchodzą je ludzie na wsi
i nie inaczej jest w Przesileniu. Oglądamy przygotowania do
nadchodzących Dziadów i Szczodrych Godów, a także po części ich
przebieg. Pojawia się także nowa, fantastyczna istota, która
wywoła niemałe zamieszanie i postrach w Bielinach. Nie zabrakło w
tej książce również Dzikiego Łowu i muszę przyznać, że ten
motyw był jednym z moich ulubionych.
Byłam również mile zaskoczona
pewnymi zabiegami zastosowanymi przez autorkę. Chodzi mi głównie o
zakończenie, w którym Pani Berenika Miszczuk niczego nie ubarwiła,
nadaje całej sytuacji odpowiedniej powagi i dramaturgii. Jestem
usatysfakcjonowana tym, jak zakończyła się ta historia, chociaż
moim zdaniem epilog był o wiele za krótki i przydałoby się
jeszcze trochę go rozwinąć. Autorka
pozostawiła otwarte zakończenie, więc mam nadzieję, że kiedyś
wróci jeszcze do tego świata, nie konkretnie do tej serii, ale do
rzeczywistości, w której Polska jest królestwem, a po ziemi kroczą
słowiańscy bogowie.
Przesilenie to według mnie dobre
zakończenie serii, które zamyka wszystkie wątki i odpowiada na
nurtujące czytelnika pytania. Nie jest to literatura najwyższych
lotów, ale uważam, że książki, które pozwalają nam miło
spędzić czas, również są potrzebne. Cała seria Kwiat
Paproci jest moim zdaniem bardzo przyjemnym czytadłem, które w
ciekawy przybliża czytelnikom mitologię słowiańską. Każdy tom
jest według mnie na podobnym poziomie i podobał mi się mniej
więcej tak samo, dlatego nie mogę wybrać, który z nich był
najlepszy. Jeżeli interesujecie się mitologią słowiańską i
szukacie lekkiej lektury, która pozwoli wam się odprężyć, to
śmiało sięgajcie po tę serię.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz