W czasie wielkiej wojny, która miała miejsce lata temu,
odważny rycerz Tristan i sławny mag Vithric, razem z Johnem Marshallem pokonali uosobienie
zła, Nethergrima, inaczej zwanego Otchłannym. Jako jedyni powrócili z wyprawy
do jego kryjówki, a po dziś dzień śpiewane są pieśni na ich cześć. Jednak po
tak długim czasie, znowu dzieje się coś złego. Giną zwierzęta, w lasach
pojawiają się potwory z najstraszliwszych koszmarów, a dzieci zostają porwane.
To może znaczyć tylko jedno, Otchłanny powrócił.
Edmund jest synem karczmarza, jednak jego największym marzeniem jest zostać w
przyszłości magiem. Czyje się nierozumiany, a zdanie to podziela dwójka jego
przyjaciół. Katherine jest córką żywej legendy, dziewczyną, która włada mieczem
lepiej niż większość chłopców, natomiast Tom wiernie służy swojemu panu, mimo
nieustannych upokorzeń, których doświadcza z jego strony. Razem wyruszą w podróż,
by uratować porwane dzieci, zanim będzie za późno.
Świat wykreowany przez autora odpowiada poziomem rozwoju
mniej więcej naszemu średniowieczu. Nie było trudno mi się w niego wbić, bo
muszę się Wam przyznać, że uwielbiam takie klimaty. Jest to pierwszy tom serii,
w którym dopiero zagłębiamy się w tę historię, poznajemy jej początki i
następstwa. Fabuła, jak można przypuszczać rozwijała się powoli. Z każdym
rozdziałem nabierała tempa, by w ostatnich pięćdziesięciu stronach niesamowicie
przyśpieszyć.
Matthew Jobin większą część powieści poświęcił wprowadzeniu w
świat głównych bohaterów. Dokładnie opisał ich życie w wiosce, codzienne
zajęcia, nie omijając przy tym postaci drugoplanowych. Mamy tu Geoffreya
młodszego brata Edmunda, a także Johna Marshalla ojca Katherine, którzy
odegrali znaczącą rolę w całej historii. Autor poświęcił dużo uwagi na
zbudowanie relacji pomiędzy bohaterami. Pojawił się również wątek miłosny,
który nie grał znaczącej roli w całej powieści, wręcz przeciwnie stanowił
dodatek do całej fabuły. O wiele bardziej podobała mi się jednak ta
fantastyczna część powieści, której początkowo nie było za wiele. Autor w
ciekawy sposób wykreował magów, a magia w jego wykonaniu różni się od typowego
mamrotania formułek i machania różdżką.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz