Smoki. Stworzenia, które przez wieki
obrosły legendą. Dumne i majestatyczne gady, których ciało
pokrywają łuski. Kilka setek lat temu były bliskie wyginięcia,
zdołały się jednak zjednoczyć i stworzyć Talon. Tajna
organizacja rozwijała się przez wieki, oplatając swoją siecią
cały świat. Smoki przetrwały i są wśród nas. Nie znamy ich
prawdziwego oblicza, ponieważ od najmłodszych lat uczą się jak
przetrwać w zwyczajnym świecie. Przyjmują ludzką postać,
zachowują się jak ludzie, ale tak naprawdę nimi nie są.
Zakon Świętego Jerzego od wieków polował na smoki i nie spocznie, dopóki wszystkie gady nie znikną z powierzchni Ziemi. Młodziutka Ember Hill jest pisklakiem. Po ukończeniu szesnastu lat razem ze swoim bratem bliźniakiem Dantem zostaje wysłana do Kalifornii, by spędzić lato wśród ludzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, jakie plany ma wobec niej Talon, przez co zachowuje się bardzo nieostrożnie, a Zakon Świętego Jerzego jest już na jej tropie.
Zacznę od tego, jak niesamowicie dużo nasłuchałam się na temat autorki i jej twórczości. Julie Kagawa była już znana w Polsce dzięki serii Żelazny Dwór, której dwa pierwsze tomy ukazały się na naszym rynku kilka lat temu. Nigdy wcześniej nie czytałam książki, której główny wątek skupiałby się na smokach. Oczywiście, wielkie i latające gady ziejące ogniem nie raz przewijały się przez książki fantastyczne, jednak zostały zepchnięte na bok. Brały udział u całej akcji, ale nie odgrywały w niej większej roli, były bardziej dodatkiem, który miał urozmaicać fabułę. Talon skupia się na smokach, jednak podczas czytania bardzo łatwo można o tym zapomnieć. Bohaterowie są smokami, ale w ludzkiej postaci zachowują się niemal jak ludzie i oni sami czasami zapominali o swojej prawdziwej naturze, dlatego, pomimo że Talon to książka o smokach, to według mnie można było bardziej wyróżnić główny wątek. Podobał mi się za to sposób narracji, ponieważ historia opisana w Talonie ukazana się jest z kilku, a konkretnie z trzech perspektyw, które przeplatają się ze sobą.
Nie mogę napisać, że Ember została moją ulubioną bohaterką literacką, bo czasami wręcz nie mogłam jej znieść. Jej naiwność i łatwowierność strasznie mnie irytowała, szczególnie że nie potrafiła wyciągnąć wniosków z własnych błędów, które powtarzała raz za razem. Jej brat za to okazał się jeszcze gorszy. Chłonął wszystko, co mu wmawiano jak gąbka i nie dopuszczał do siebie myśli, że Talon może się mylić. Od początku nie lubiłam Dantego, ale z każdą kolejną stroną jeszcze bardziej chciałam nim potrząsnąć. Jedyną postacią, która wzbudziła moje zainteresowanie i sympatię, okazał się tajemniczy smok, którego tożsamość początkowo jest dla nas zagadką. Później poznajemy go bliżej, gdy wprowadza zamęt w głowie głównej bohaterki, burząc jej dotychczasową wiarę w Talon.
Książkę czyta się niesamowicie szybko, zważywszy na fakt, że ma ona trochę większe wymiary niż standardowe książki i ponad czterysta stron niezbyt dużej czcionki. Równie łatwo się w nią wciągnęłam, ale nie mogę napisać, że była to najbardziej zajmująca lektura w moim życiu. Przez prawie trzysta stron nie działo się nic ciekawego, a ja wręcz usychałam z nudów. Myślałam, że książka o smokach okaże się bardziej zajmująca, ale niestety tak się nie stało. Akcja rozkręciła się dopiero na ostatnich stronach, przez co między zakończeniem a całą resztą książki rozciąga się głęboka przepaść.
Po przeczytaniu tak wielu pozytywnych opinii dotyczących Talonu i twórczości Julie Kagawy, muszę niestety napisać, że ta książka mnie nie powaliła, a zawiodła. Spodziewałam się ciekawej młodzieżówki o smokach, z którą miło spędzę czas, a dostałam strasznie przeciętną lekturą, przy której nie bawiłam się za dobrze. Mimo to sięgnę po kolejne tomy, ponieważ jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu HarperCollins
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz