Travis ma szesnaście lat i nieuleczalną chorobę na karku.
Wie, że nie ma dla niego ratunku, dlatego zgadza się na odcięcie swojej głowy i
umieszczenie jej w specjalnej lodówce, by kiedyś, w nieokreślonej przyszłości
móc ponownie otworzyć oczy. Zasypia w przekonaniu, że już nie wróci, a to jest
jego koniec, ale... budzi się po pięciu latach. Ma nowe ciało, a poza tym nic
już nie jest takie samo. Wszyscy są starsi, jego przyjaciele skończyli już
liceum, studiują, a jego dziewczyna ma nawet narzeczonego. Zostaje sławny, gdyż
jest drugą ożywioną kriogenicznie osobą na świecie. Travis musi
wrócić do szkoły i stara się żyć normalnie, ale nie jest to wcale takie łatwe,
bo choć minęło tylko kilka lat, to dla niego wszystko stanęło na głowie.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam opis tej książki, byłam w lekkim szoku.
Spotkałam się już z zamianą ciał, z ciężką chorobą i niezwykłym
ozdrowieniem, ale nie z odcięciem głowy. Nie ma się więc czemu dziwić, że byłam
z jednej strony dość sceptycznie nastawiona do lektury, natomiast z drugiej
niesamowicie ciekawa, w jaki sposób autor przedstawi swój pomysł i w jakim kierunku pokieruje fabułę.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po rozpoczęciu lektury, jest styl
pisania autora, który sprawia, że książkę czyta się w ekspresowym tempie. John Corey Whaley posługuje
się lekkim, przyjemnym i przystępnym językiem, a wydarzenia toczą się swoim
tempem, które nie jest ani za wolne, ani za szybkie. Książka nie jest długa,
jednak autorowi udało się zawrzeć w niej spójną historię, która z każdą kolejną
stroną staje się jeszcze ciekawsza, a wydarzenia niejednokrotnie potrafią
zaskoczyć. Chłopak, który stracił głowę nie jest kolejną schematyczną i nudną
młodzieżówką. John Corey Whaley świetnie wykorzystał swój oryginalny pomysł, oddając w nasze ręce ciekawą i grającą na uczuciach powieść, przy której nie
można się nudzić.
Travis należy do grona bohaterów, których ciężko nie polubić. Jest narratorem
powieści i choć nie przepadam z narracją pierwszoosobową, to tutaj nie miałam z
tym żadnego problemu. Chłopak opowiada swoją historię w szczery i otwarty sposób, nie owija w bawełnę, a przede wszystkim zwraca się bezpośrednio do czytelnika, przez
co miałam wrażenie, że stoję tuż obok niego, z uwagą wsłuchując się w jego
słowa. Travis potrafił mnie rozbawić i wzruszyć, sprawił, że zaangażowałam się w jego
historię, wobec której nie mogłam pozostać obojętna. Każdy bohater wykreowany
przez autora i zaprezentowany przez Travisa jest wiarygodny, niezwykle ludzki i
pełen emocji oraz uczuć, które odgrywają w tej książce szczególną rolę.
Chłopak, który stracił głowę to książka pełna humoru, gierek słownych i żartów, często poruszających temat głów. Travis, co może być zaskakujące, patrzy na całą swoją
sytuację z dystansem. Oczywiście, przeżywa wszystko, co się dzieje i to
bardziej niż wszystkim okazuje, ale nadal potrafi się śmiać i cieszyć z drugiej
szansy, jaką otrzymał. Poznaje nowe osoby, stara się iść dalej, jednak nie
potrafi zapomnieć o przeszłości. Wielokrotnie powraca do niej w retrospekcjach,
wspominając czas choroby oraz okoliczności, w jakich poznał swoich przyjaciół. Autor szczególną
uwagę poświęcił relacji Travisa i Cate, która jest jego byłą dziewczyną.
Widać, że nastolatek bardzo ją kocha i nie może pogodzić się, że jest zaręczona
z kimś innym, dlatego za wszelką cenę stara się ją odzyskać. Walczy sam ze
sobą, nie wie, czy ma zaakceptować teraźniejszość, czy kurczowo trzymać się
przeszłości.
Chłopak, który stracił głowę to wielowymiarowa historia o powrotach i godzeniu
się z nieuchronnością zmian. Autor z lekkością i humorem oraz ogromnym
wyczuciem podejmuje trudne tematy życia i śmierci, choroby i drugiej szansy,
którą główny bohater otrzymuje od losu. To książka o przyjaźni i miłości, o
stawianiu pierwszych kroków w nieznanej rzeczywistości, której musimy wyjść
naprzeciw, a także o odnajdywaniu siebie na nowo. Mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, kto szuka ciekawej i wychodzącej poza wszelkie schematy historii, która porusza, zaskakuje i bawi oraz sprawia, że czytelnik nie może przejść obok niej obojętnie.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz