Safiya i Iseult są najlepszymi przyjaciółkami
i siostrami z wyboru. Razem bardzo łatwo wpadają w tarapaty i trudne sytuacje,
jednak wspólnymi siłami zawsze udawało im się z nich wyplątać. Safi jest
tytułową prawdodziejką — niezwykle rzadką wiedźmą prawdy, która jest
w stanie zdemaskować każde kłamstwo. Dziewczyna jest również porywcza i
impulsywna, najpierw działa, a potem myśli. Iseult jest natomiast
całkowitym przeciwieństwem swojej więziosiostry. Opanowana i solidna, jest więziodziejką,
rozpoznaje emocje innych poprzez nici więzi, które dostrzega. Jej moc jest
tajemnicą nawet dla niej samej i nie poznała jeszcze wszystkich swoich
możliwości. Dziewczyny marzą o wolności i spokojnym życiu, niestety taki los nie
jest im pisany.
Prawdodziejka to książka, o której przed jej przeczytaniem nie wiedziałam
za wiele, oprócz tego, że otrzymuje wiele pozytywnych opinii i wysokie oceny.
Do sięgnięcia po powieść Susan Dennard zachęcił mnie opis, ale i blurb Sarah
J. Maas, której twórczość bardzo sobie cenię, dlatego wiedziona
ciekawością zdecydowałam się sięgnąć po kolejną książkę fantasy, z nadzieją, że
ona również wniesie coś nowego do mojego ulubionego gatunku.
Choć zetknęłam się już z wieloma fantastycznymi światami, to jednak Susan Dennard udało
się mnie zachwycić. Autorka stworzyła ogromną, świetnie wykreowaną i
dopracowaną rzeczywistość. Zaskoczyła mnie pozytywnie tym, że nie wprowadziła
nas do niej krok po kroku, tylko od razu rzuciła na głęboką wodę w wir akcji.
Ominął nas przez to nużący wstęp, choć na początku byłam trochę zdezorientowana
nowym słownictwem, to jednak od razu zatraciłam się w tej historii. Styl
autorki jest lekki, a akcja wartka, dlatego książkę czyta się w zawrotnym
tempie. Kiedy już zaczęłam, nie mogłam się od niej oderwać.
Susan Dennard wykreowała niesamowitych bohaterów, którzy nie irytują,
a błyskawicznie zyskują naszą sympatię. Safi, choć gra główne skrzypce w
tej historii i jest zdecydowanie najbardziej wyrazistą postacią, to jednak nie
dominuje całej powieści. Fabuła nie skupia się tylko na tytułowej prawdodziejce,
choć tak może się na pierwszy rzut oka wydawać. Okazuje się, że ma ona znacznie
więcej do zaoferowania. Iseult, choć nie wyróżnia się tak bardzo, jak
swoja więziosiostra, to zdecydowanie nadrabia charakterem. Do tego w książce
pojawia się również Merik, który panuje nad wiatrem. Bardzo polubiłam jego
postać, a ze względu na to, że kolejny tom serii nosi tytuł Wiatrodziej,
mam nadzieję, że będzie skupiał się właśnie na nim. W książce
pojawia się również wątek romantyczny, jednak nie jest on najważniejszy, a
wręcz przeciwnie prawie go nie ma, jednak w odpowiednich
momentach nadaje książce napięcia.
Prawdodziejka to magiczna pełna akcji, scen walki i wspaniałych bohaterów
powieść, która porwała mnie od pierwszych stron. To świetny początek dobrze
zapowiadającej się serii, na której kolejne tomy czekam z wielką
niecierpliwością. Ta książka z pewnością ożywi nieco szarą, jesienną
rzeczywistość i zapewni kilka godzin świetnej rozrywki, więc jeśli jeszcze
wahacie się, czy po nią sięgnąć, to naprawdę nie ma nad czym się zastanawiać,
bo na pewno nie pożałujecie.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz