Kiedy naprawdę na kimś ci zależy, to chcesz, żeby ten ktoś dobrze się czuł


Od wakacji w Santa Monica, kiedy Eden zdała sobie sprawę, że uczucia, które żywi do swojego przybranego brata Tylera, są głębsze, niż przypuszczała minęły już trzy lata. Trzy długie lata, podczas których tak wiele się wydarzyło. Po wspólnych wakacjach w Nowym Jorku Eden myślała, że wszystko nareszcie się ułoży, że kiedy ona i Tyler są razem uda im się sprostać wszystkim przeciwnościom. Dziewczyna jednak bardzo się myliła i ostatecznie została sama z całym bałaganem na głowie. Uczucie zniknęło, a jego miejsce zajął gniew.


Trylogia Dimily od początku nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia. Historia Eden i Tylera, choć zaciekawiła mnie poruszonym w niej tematem, to jednak nie okazała się tak dobra, jak się tego spodziewałam. Drugi tom był nawet słabszy od pierwszego i pewnie, gdyby to, że nie lubię niedokończonych historii, na pewno nie sięgnęłabym po zakończenie tej trylogii.

Akcja książki rozpoczyna się prawie rok po zakończeniu Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?. Eden jest wściekła. Przez ostatni rok musiała mierzyć się z ojcem, który nią gardzi, pogardliwymi spojrzeniami i szeptami za plecami. Kompletnie sama. Nic więc dziwnego, że jej uczucia wobec Tylera się zmieniły, oczywiście tylko z pozoru. Jest na niego niesamowicie zła i uważa, że między nimi wszystko jest skończone. Kiedy jednak jej przybrany brat pojawia się na horyzoncie, wszystkie jej uczucia wracają. Łatwo się domyślić, co wydarzy się na kolejnych stronach. Z każdym kolejnym rozdziałem robi się według mnie bardziej słodko, a czasami aż za bardzo. Wszystko nagle stało się proste, co po tylu latach ciągłych przeciwności, było aż zbyt piękne. Dlatego nie jestem przekonana do zakończenia, kiedy to wszystkie problemy bohaterów rozwiązują się jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki i wszystko idzie po ich myśli, jakby ostatni rok w ogóle nie miał miejsca.

Bohaterowie wykreowani przez Estelle Maskame bardzo zmienili się na przestrzeni trzech tomów. Od rozpoczęcia akcji minęły trzy lata. Eden ma już dziewiętnaście lat, skończyła szkołę i studiuje na wymarzonej uczelni. Wydoroślała, nadal zdarza się jej zachowywać irracjonalnie, kiedy myśli jedno, a robi drugie. Całkiem inaczej jest w przypadku Tylera, w którym zaszła niesamowita przemiana. To nie jest już ten skrzywdzony nastolatek, który ma pretensje do całego świata i na wszystkich się wyżywa. Widać, że bardzo dojrzał. Dostrzec można to już było w drugim tomie, jednak w tym poszedł o kolejny krok naprzód. Usamodzielnił się i poukładał swoje sprawy. Nie jest już zagubiony, wie, czego chce i robi to.

Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię? to zakończenie, które mnie nie zaskoczyło. Spodziewałam się go już po kilku pierwszych stronach, choć miałam nadzieję, że autorka postanowi porzucić schematy i zdecyduje się na oryginalne zakończenie. Nie mam jej jednak tego za złe, ponieważ ta historia, choć sam pomysł na nią jest ciekawy, to cała reszta pozostała bardzo schematyczna. Trzeci tom okazał się lepszy od drugiego i według mnie jest na podobnym poziomie, co pierwszy, choć muszę przyznać, że wydarzenia nie są już tak błahe i wyolbrzymione, jak w Czy wspominałam, że Cię kocham? Osobom, które dwa poprzednie tomy mają już za sobą, oczywiście radzę sięgnąć również i ten, który po części zamazuje nieprzyjemne wrażenia po drugim. Jeśli jednak nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z tą historią, to nie mogę zachęcić Was do jej sięgnięcia. Historia Eden i Tylera jest według mnie przeciętna i na pewno za kilka miesięcy nie będę wiele z niej pamiętać. To książki, które pomogą odetchnąć po ciężkim dniu i odpocząć od poważniejszych lektur, jednak na pewno znajdą się ciekawsze książki, które lepiej sprawdzą się w tej roli.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka