Brandon Sanderson to w ostatnim czasie jeden z
najpopularniejszych autorów fantasy, o którym bardzo wiele mówi się również w
Polsce. W bardzo krótkim czasie wydano wiele jego książek w naszym kraju,
pojawiło się również kilka reedycji, a Elantris jest właśnie jedną
z nich. Jest to również jego debiut literacki, a z racji, że Brandon Sanderson
należy do grona moich ulubionych autorów, było dla mnie kwestią czasu, kiedy
sięgnę także i po tę książkę. Z wielką przyjemnością zabieram się za każdą jego
powieść, jednak tej byłam szczególnie ciekawa. Wielokrotnie przekonałam się na
własnej skórze, że autorowi nie brak genialnych pomysłów i potrafi zaskoczyć
czytelnika na wiele różnych sposobów, dlatego chciałam przekonać się, jakiego
kalibru książką rozpoczął swoją karierę.
Elantris było niegdyś pięknym, ogromnym i wzbudzającym
podziw miastem. Pełnym magii miejscem, stolicą Arelonu, zamieszkaną przez
istoty o białych włosach i srebrzystej skórze. Wszystko, jednak drastycznie się
zmieniło, kiedy Shaod, czyli tajemnicza i odmieniająca moc zawiódł. Miasto
uległo przeobrażaniu, dotknęła jego choroba, a Elantryjczycy zostali
odmienieni. W jego cieniu powstało miasto Kae, które zostało nową stolicą. To właśnie
do niej przybywa księżniczka Sarene z Teodu, aby zawrzeć polityczne małżeństwo
z księciem Raodenem. Kiedy jednak tam dociera dowiaduje się, że jej niedoszły
mąż ginie, a ona jest uważana za wdowę po nim.
Nie bez powodu Sanderson jest tak popularnych autorem, gdyż
już w swoim debiucie stworzył starannie opracowany świat, ujmujących bohaterów
i przemyślaną fabułę, w której nie zabrakło fantastycznych momentów. Nie można
również zapomnieć, że autor słynie ze swoich systemów magicznych, jednak
w Elantris magia nie wysuwa się na pierwszy plan, tak jak w
przypadku Z mgły zrodzonego, gdzie już od samego początku mieliśmy do
czynienia z Allomancją. W debiucie autora polega ona na
kreśleniu Aonów, czyli starożytnych glifów, które można wykorzystać na
wiele różnych sposobów.
Elantris jest lekturą wciągającą, gdyż czytelnik już
od pierwszych stron jest zainteresowany losami miasta i żyjących w nim istot.
Akcja jednak nie biegnie w zawrotnym tempie, a raczej toczy się swoim rytmem.
Nie znajdziemy w tej książce również spektakularnych i widowiskowych scen walk,
które można znaleźć w innych książkach Sandersona. Nie oznacza to jednak, że po
pewnym czasie dopadnie nas nuda, bo Elantris jest na to
zdecydowanie zbyt dobrą powieścią. Pojawia się wiele interesujących postaci,
ale fabuła skupia się głównie na trzech bohaterach. Pierwszym z nich
jest Raoden – następca tronu Arelonu, szczery i odważny
mężczyzna pełen ideałów. Sarene – księżniczka Teodu i
narzeczona Raodena, piękna i niezwykle inteligentna kobieta. Ostatnim z
głównych bohaterów jest Hrathen – gyorn i arcykapłan na usługach
cesarza Fjordenu, który może się poszczycić swoją czerwoną zbroją,
wyrachowaniem oraz niezwykłą ostrożnością.
Nie mogę wspomnieć o pięknej oprawie graficznej książki i
nie chodzi mi tutaj tylko o okładkę, ponieważ we wnętrzu książki znajdziemy
kolorowe mapy, a także symbole magicznych Aonów, które zdobią początek
każdego rozdziału. Okładka jest twarda, a książka posiada w dodatku wstążkę,
dzięki czemu nie musimy się martwić, gdy zapomnimy, gdzie przerwaliśmy lekturę.
Na końcu tego wydanie znajdziemy również Ars Arcanum, czyli wyjaśnienia
dotyczące AonDor – systemu magii w Elantris i
spis Aonów z wyjaśnieniami. Najciekawszym jednak według mnie
dodatkiem są usunięte z książki sceny, które zostały umieszczone na samym
końcu.
Elantris jest bardzo udanym debiutem autora, który
już w pierwszej książce ukazał swój ogromny potencjał. Nie ma tu może tak wiele
wartkiej akcji i porywających potyczek, jak w kolejnych książkach autora,
jednak dla mnie była to miła odmiana. Sanderson pokazał, że książka fantasy może
być równie wciągająca i łatwo zapaść w pamięć nawet bez takich momentów.
Właśnie dlatego osoby, które nie znają jeszcze twórczości autora, nie
powinny się wahać, czy zacząć swoją przygodę właśnie od Elantris.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Księgarni internetowej Bookmaster.pl
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz