Jest już
styczeń, więc tak oto powracam z kolejnym, 50 już wydaniem English matters. Słówka, słówka
i jeszcze raz słówka. Czy wy też ciągle to słyszycie, że słownictwo jest
kluczem do opanowania języka? Bo ja tak i oczywiście się z tym zgadzam, ale jak
najlepiej się go uczyć?
W tym numerze znajdziemy, jak zawsze wiele
ciekawych i wartych uwagi artykułów. Każdy numer związany jest z trochę inną
tematyką, jednak każdy posiada bogaty zasób słownictwa. Artykuły to nie suche
fakty, które są nużące i ciężkostrawne, są lekkie, a czyta się je naprawdę
szybko i przyjemnie. Ciągle zastanawia mnie to jak dobrze uczy się przy pomocy
tego magazynu. Na początku nie miałam pojęcia, czego mogę spodziewać się po
nauce z magazynem, gdy nie ma przy mnie nikogo innego, tylko ja i tekst.
Okazało, że jest to jednak świetny sposób. Frazy, które mogłyby sprawiać
trudność zostały podkreślone, a wyrazy trudne do wymówienia zapisane w
inskrypcji fonetycznej.
Na podstawie English matters możemy zobaczyć, jak wielką rolę
odgrywa szata graficzna. Bezsprzecznie można uznać, że wydawnictwo Colorful
Media świetnie spisało się na tym polu. Uważam, że zdjęcia, są naprawdę dobrze
dobrane i razem z tekstem tworzą spójną całość. Jestem zachwycona i naprawdę
zadowolona, bo widać jak wiele pracy i wysiłku zostało na to poświęconych. Nie
zostało to zrobione od niechcenia, czy niechlujnie, wszystko prezentuję się naprawdę
porządnie i powoduje, że ma się jeszcze większą ochotę sięgnąć po ten
magazyn.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz