Dziś chciałabym podyskutować o dość
powszechnym problemie, a mianowicie spoilerach. Najprawdopodobniej każdy już wie,
o co chodzi ze spoilerami, jeśli jednak nie mam dla was encyklopedyczną definicję,: Spoiler- niepożądana
informacja o szczegółach zakończenia utworu literackiego, teatralnego,
telewizyjnego lub filmowego. Tak, więc uważam, że spoilery to dość powszechny i
poważny problem, o którym warto podyskutować.
Ja osobiście nienawidzę spoilerów. Nie
znajduję w tym żadnego sensu ani przyjemności, gdy znamy zakończenie książki
czy jakieś kluczowe dla fabuły informacje. Nie mam wtedy nawet ochoty zaczynać
danej książki, bo, po co? Skoro i tak już znam zakończenie.
Oczywiście nie raz i nie dwa kusiło mnie, aby zajrzeć na tą ostatnią stronę i
poznać zakończenie, zawsze jednak jakoś się powstrzymuje, gdyż zdarzyło się, że
nawet na ostatniej stronie znalazłam spoiler. W rezultacie kończy się zazwyczaj
przeczytaniem ostatniego zdania. UWAGA!!! Z serii dziwne fakty o mnie, zanim zacznę
książkę, najpierw(prawie zawsze) czytam ostatnie zdanie. Taki nawyk, który
wziął się nie wiadomo skąd.
Znam oczywiście, ludzi, którzy uwielbiają
spoilery równie mocno jak spoilerowanie. Nie mogę normalnie porozmawiać z daną
osobą, bo ona, po prostu na złość, lub z przyzwyczajenia zaspoileruje mi całą
fabułę. A wtedy jak tu się nie wściec, zaczynasz świetną książkę, a tu ktoś
zdradza Ci, kto, z kim jest, kto kogo zabił, a co dopiero zakończenie i nici z
przyjemności czytania.
Oczywiście, problem spoilerów dotyczy
również seriali i filmów. Również jest ważny, jednak uważam, że nie tak
kluczowy jak w literaturze. Może w filmach, bo z serialami to już inna sprawa.
Gdy dowiemy się czegoś o filmie, to i tak zazwyczaj go oglądamy, nawet dla
samego filmy, a nie dla fabuły. Obejrzenie filmu zajmuje nam zazwyczaj około
dwóch godzin, książce musimy poświęcić więcej czasu, tak samo jak serialowi.
Nie cierpimy, więc tak bardzo jak podczas czytania. Poza tym coraz częściej
powstają filmy i seriale inspirowane książkami, więc to się rozumie samo przez
się.
Znaczenie spoilerów maleje z czasem z
upływem czasu od premiery książki, filmu, czy danego serialu. Jednak, mimo to
wzrasta możliwość natrafienia w internecie, na szczegóły dotyczące fabuły,
przez osoby, które jeszcze jej nie poznały. Przeciwnie jest natomiast w grach,
gdzie tzn. "spoilery" są zazwyczaj podpowiedziami i kodami, które
możemy wykorzystać podczas gry. Nie zmienia to jednak faktu, że największą
przyjemność daje "samodzielne" czytanie/oglądanie/granie i to raczej
nigdy się nie zmieni.
Jak unikać spoilerów?
Czasami po prostu nie da się ich uniknąć.
Na przykład, gdy czytamy recenzje, gdzie nie było napisane, że mogą się w niej znajdować,
spoilery i tak po prostu bummm, znamy rozwiązanie jakiejś tajemnicy, a wtedy,
co czytać, czy nie czytać? Jeśli to jakiś mały spoiler to warto przeczytać
książkę, która ma dobre opinie, bo i nam może się spodobać, a jeśli to początek
serii to będziemy mieli okazję zapoznać się kolejnymi tomami. Jeśli, jednak
znamy zakończenie to już zależy od nas, mnie osobiście bardzo trudno się
wkręcić, gdy znam zakończenie. Należy także unikać stron, na których takowe
spoilery mogą się znajdować, a takich stron jest od groma. Jeśli, jednak Wam
spoilery nie przeszkadzają to uważam, że warto zachować je dla siebie i nie
psuć innym radości z samodzielnego poznawania fabuły.
Jakie jest wasze zdanie o spoilerach? Czy
popsuły Wam kiedyś przyjemność z czytania, bądź oglądania? Zapraszam do
dyskusji!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz