Powstańmy! Czerwoni niczym świt



















Najlepsza książka roku! Genialny debit młodej autorki! Słyszeliście to? Ja nasłuchałam się bardzo dużo, jeszcze przed premierą. Starałam się jednak nie napalać, bo w takich przypadkach zazwyczaj spotykał mnie zawód. Wszystkie pochwały budziły moją ciekawość, ale jednocześnie i wątpliwości, dlatego musiałam przekonać się ile w tym wszystkim jest prawdy, ale czy się zawiodłam? Przekonajcie się sami!

Społeczeństwo Norty dzieli się na Czerwonych i Srebrnych. Srebrni, stojący u szczytu władzy, arystokracja i bogatsza część społeczeństwa, posiadają nadludzkie moce, panują nad ogniem, mogą przejąć twoje ciało, lub wedrzeć się do twojego umysłu, są bezwzględni, pozbawieni jakichkolwiek skrupułów. Pod nimi mamy Czerwonych, zwykłych ludzi, żyjących w okropnych warunkach, którzy na froncie idą na pierwszy ogień. Do tej części społeczeństwa należy Mare, dziewczyna, która całe życie walczyła o przetrwanie dla siebie i rodziny, niespodziewanie trafia do zamku króla. Tam przez przypadek ujawniają się jej wyjątkowe umiejętności, władca odkrywa, że jest jednocześnie Czerwoną i Srebrną, zagrożeniem zarówno dla jednych i drugich.

Świat, jaki stworzyła Victoria Aveyard jest niezwykle realistyczny, a przez to jeszcze bardziej dosadny w odbiorze. Niezwykle brutalne zasady, jakie wypracowali sobie Srebrni, by utrzymać Czerwonych w ryzach, nie pozwalają nam pozostać obojętnymi na niesprawiedliwy los, który dotknął część społeczeństwa o szkarłatnym kolorze krwi. Do przedstawienia świata w taki a nie inny sposób przyczyniła się również monarchia, gdyż to najsilniejsi i najzdolniejsi sprawują władzę nad Nortą. Poza granicami państwa, w którym żyje główna bohaterka nieprzerwanie toczy się wojna. Czerwoni, którzy osiągną wiek poborowy, a do tego czasu nie znajdą zawodu, trafiają na front, skąd zazwyczaj nie wracają.
„Uczył mnie o śmierci. O dawnych czasach. O wojnach. Ale oprócz tego w czasach,  kiedy świat się kształtował, dochodziło do rewolucji. Ludzie buntowali się, imperia upadały, rzeczywistość zmieniała. Wolność była niczym fala przypływu i odpływu, która w zależności od epoki zajmowała raz większy, raz mniejszy obszar.”
 Autorka bardzo dobrze wykreowała wszystkich bohaterów. Każdy z nich jest inny, każdy ma inny sposób myślenia, spojrzenie na świat i sekrety, które skrywa. Bohaterowie zaskakują swoim na pozór skomplikowanym, jednak bardzo prostym tokiem myślenia. W pewnym momencie nie wiemy, co tak naprawdę jest i było kłamstwem, ani kto mówił prawdę. Na tym polu autorka zaprezentowała idealną grę pozorów i przypomniała, że nie zawsze należy wierzyć w to, co przedstawiają nam autorzy.



Jak w większości książek młodzieżowych, tak i w "Czerwonej Królowej" Mamy zastosowaną narrację pierwszoosobową. Poznajemy świat z punktu widzenia Mare, przez co nie mamy wglądu do innych bohaterów. Mimo to bardzo lubię ten zabieg, ponieważ nie wszystko jest od początku takie oczywiste, możemy jako główna bohaterka poznawać świat i wypracować sobie odmienne zdanie na jego temat.

W "Czerwonej Królowej" nie znajdziecie rozbudowanego romansu. Oczywiście występuje wątek romantyczny, nie zdominował on jednak całej książki, z czego bardzo się cieszę. Pojawiły się za to refleksje, czas na głębokie przemyślenia, kiedy mogliśmy jednocześnie odetchnąć i nie nudzić się. Autorka porusza tematy, nad którymi na pewno nie raz się już zastanawialiśmy, a do których podczas lektury możemy powrócić.
„Taka jest nasza natura(...) Niszczymy. To cecha charakterystyczna rodzaju ludzkiego. Niezależnie od koloru krwi, zawsze upadamy"
Czerwoną królową polecam osobom, które nie boją się ryzyka, by wejść w ten niesamowity świat, zakochać się w nim, albo go znienawidzić  Wiem, że książka nie wszystkim przypadnie do gustu, a tym bardziej się spodoba, mnie jednak urzekła i podbiła w całości. Na kolejny tom trzeba niestety trochę poczekać, ponieważ ukaże się dopiero w 2016 roku, jednak już teraz wiadomo, że zostały wykupione prawa do ekranizacji książki.

Zwiastun książki



Zainspirowani książką Victori Aveyard, Peter and Jackob zwycięscy V edycji Must be the music, napisali piosenkę "Red Queen".


Czytaliście już "Czerwoną Królową"? Jakie są Wasze odczucia? Czy macie zamiar po nią sięgnąć?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka