Jak jedna decyzja może wpłynąć na całe nasze przyszłe życie

Po Talonie, który nie sprostał moim oczekiwaniom, postanowiłam sięgnąć po kontynuację smoczej sagi Julie Kagawy. Autorka zaczęła się rozkręcać pod koniec książki, dlatego sięgając po Buntownika, miałam nadzieję, że książka w przeciwieństwie do pierwszego tomu nabierze tempa i rozmachu, który jak przypuszczam, powinien charakteryzować sagę o smokach. Nie ma sensu rozpisywać się o fabule, ponieważ Buntownik kontynuuje wydarzenia rozpoczęte w Talonie, bez żadnych odstępów czasowych. Wracamy do momentu, w którym rozstaliśmy się s bohaterami w poprzednim tomie.

W Buntowniku Julie Kagawa skupia się bardziej na przeszłości Rileya. Rozdziały teraźniejsze przeplatają się z rozdziałami opisującymi wydarzenia z jego przeszłości. Ten zabieg bardzo mi się podobał, ponieważ Riley to na razie moja ulubiona postać z całej sagi, dlatego książka spodobała mi się o wiele bardziej za sprawą rozdziałów opisujących jego przeszłość, która doprowadziła bohaterów do obecnej sytuacji. Niestety autorka dopuściła do głosu również Dantego, który opisywał, jak sprawy mają się w Talonie, udowadniając, że całkowicie stracił rozum, ponieważ nie potrafił samodzielnie myśleć, podejmując przez to wiele błędnych decyzji.

Wątek miłosny przybrał w książce formę tak znienawidzonego przeze mnie trójkąta, który opiera się na utartym schemacie, czyli dwóch chłopców i jedna dziewczyna, która nie może się zdecydować, którego z nich wybrać. W Buntowniku wątek ten okazał się o tyle ciekawszy, że obserwujemy Ember rozdartą pomiędzy jej smoczą naturą a ludzkim „ja”, które nieustannie walczy o przewagę. W rezultacie Ember nie może się zdecydować, którego z chłopców wybrać, ze względu na zamęt panujący w niej samej.

Buntownik zdecydowanie okazał się znacznie ciekawszą i bardziej emocjonującą lekturą, dla której warto przemęczyć się przez pierwszy tom. Kontynuacja smoczej sagi nabrała tempa, przez co czytało się ją znacznie przyjemniej niż Talon. Wartka akcja, zwroty akcji i ciągłe przeciwności składają się w całości na tę powieść, w której również smoki zaczęły nabierać znaczenia. Magia miesza się tu z nauką, a smoki wkraczają w świat zwykłych ludzi. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka