W świcie Lilian króluje magia, a ona jako Lady Salem jest
najpotężniejszą czarownicą, która sprawuje władzę. Zawsze robiła wszystko, aby
pomóc jak największej liczbie osób, jednak nagle i nieoczekiwanie zaszła w niej
zmiana. Lilian zaczęła wieszać ludzi i polować na naukowców. Stała się
bezwzględna i okrutna. Nikt nie mógł wyjść jej naprzeciw, jednak wtedy do gry
wkroczyła Lily, czyli alter ego Lilian, którą ona sama sprowadziła do swojego
wymiaru. Dziewczyna z naszego świata odkryła w sobie wielką moc i postanowiła
sprzeciwić się swojej drugiej wersji.
Próba ognia Josephine Angelini wywarła na mnie wielkie
wrażenie. Byłam oczarowana i zachwycona stworzonym przez autorkę światem, a
także bohaterami i magią, która pojawia się na kartach tej książki. Pierwszy
tom trylogii przeczytałam krótko po jej premierze w Polsce, dlatego na
kontynuację przyszło mi czekać ponad rok. Okazało się, że bardzo wiele wydarzeń
i szczegółów wyleciało mi z głowy i początkowo podczas czytania byłam trochę
zagubiona, bo musiałam sobie przypomnieć niektórych bohaterów, a także prawa,
jakimi rządził się drugi wymiar, do którego trafiła Lily. Kiedy już mniej
więcej przypomniałam sobie wszystko, zaczęłam się powoli wkręcać w tę historię.
Na początku nie działo się wiele. Akcja zaczęła się rozwijać bardzo powoli i
dopiero po mniej więcej stu stronach nabrała tempa. Ważną i sporą część tej
książki stanowią wspomnienia Lilian, która przenosi nas do innych światów,
przez które wędrowała. Poznajemy jej tajemnice i możemy zrozumieć, dlaczego stała
się taką, a nie inną osobą, ze względu na wybory, do których podjęcia została
zmuszona. Wszystko staje się nagle jasne i momentami było mi naprawdę szkoda
Lilian, ale nie można usprawiedliwić wszystkich jej decyzji, gdyż niektóre
problemy mogła rozwiązać w inny sposób, jednak ona popłynęła z prądem i odcięła
się od innych pomysłów.
Niesamowicie podoba mi się to, że cała historia opiera się na założeniu, że
istnieje nieskończenie wiele światów, w którym każdy ma swoje alter ego.
Uwielbiam drugi wymiar wykreowany przez Josephine Angelini. Z jednej
strony jest to druga wersja naszego świata i wcale nie różni się tak bardzo,
ale z drugiej strony jest całkiem inna. Ameryka Północna została odcięta od
świata ze względu na Sploty, które opanowały cały kontynent. Przetrwało
Trzynaście Miast otoczonych wysokimi murami, które wyznaczają podział
społeczeństwa, gdyż za poza ich obrębem żyją plemiona Zewnętrznych nieustannie
narażone na niebezpieczeństwo.
Już na początku tej historii bardzo polubiłam Lily, która nie stwierdziła sobie
po prostu, że ocali świat i stanie się bohaterką. Została wciągnięta w inny
wymiar wbrew swojej woli, odkryła w nim wielką moc, która jednak nie uderzyła
jej do głowy. Lily nie należy do tych postaci, które irytują swoim poświęceniem
i chęcią ocalenia wszystkich. Bardzo ważną rolę w tej historii
odgrywa Rowan, który zyskał moją sympatię w pierwszym tomie, jednak w tym
raczej sporo stracił w moich oczach, choć nadal można go uznać za interesującą
postać. Następnie mamy Tristana, a raczej Tristanów, bo jest ich aż dwóch.
Niesamowicie czyta się o spotkaniu dwóch wersji tej samej osoby, bo od razu
widać to połączenie między nimi. Łatwo stwierdzić fakt, że rzeczywiście są
tą samą osobą, ich charaktery nie odbiegają zbytnio od siebie, choć wychowali
się w odmiennych rzeczywistościach.
Taniec w ogniu to fantastyczna, niezwykle ciekawa i wciągająca opowieść, w
której zderzają się dwa światy. Podobnie jak po lekturze pierwszej części
jestem oczarowana i zachwycona, ponieważ, to co stworzyła Josephine Angelini jest
idealnym przykładem błyskotliwej i nowatorskiej fantastyki, która wychodzi poza
schemat. Choć drugi tom okazał się w moim odczuciu nieco słabszy niż Próba
ognia, to nadal jest to niezwykła powieść, która wciąga i intryguje od pierwszej
strony. Nie mogę doczekać się już finału, który po zakończeniu tego tomu, jakie
zaserwowała nam autorka, okaże się fenomenalny i pobije poprzednie dwie części.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Księgarni internetowej Bookmaster.pl
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz