Cassie Taylor i Ethan Holt spotykają się po latach rozłąki,
by razem wystąpić w sztuce na Broadwayu. Łączy ich wspólna i bolesna
przeszłość, gdyż Ethan był jedynym chłopakiem, którego Cassie kiedykolwiek
kochała, ale był również człowiekiem, który złamał jej serce. Dziewczyna jest
zraniona i ze wszystkich sił stara się go nienawidzić, kiedy Ethan po
zrozumieniu swojego błędu stara się ją odzyskać. Razem muszą zmierzyć się ze
swoimi uczuciami i przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć.
Naprawdę lubię książki z gatunku New Adult i zawsze z wielką
przyjemnością sięgam po nowe pozycje. Już niejeden autor udowodnił, że z
opowieści o dojrzewających ludziach można wiele wynieść, jednocześnie dobrze
się przy tym bawiąc. Oczywiście mają oni czasami błahe problemy, które lubią
wyolbrzymiać czy wielkie dramaty, ale w końcu cały czas uczą się, jak odnaleźć
się dorosłym życiu. Zły Romeo zachęcił mnie interesującym tytułem, który jak się okazało ma wiele wspólnego z fabułą i motywem
aktorstwa, ale ostatecznie do sięgnięcia po niego skłoniły mnie wysokie oceny,
pozytywne opinie oraz oczywiście własna ciekawość.
Książka zaczęła się bardzo obiecująco. Poznajemy Cassie, która wbrew
planom rodziców stara się dostać do szkoły aktorskiej. Na przesłuchaniu poznaje Ethana,
do którego od razu zaczyna ją coś ciągnąć. Muszę przyznać, że wątek aktorstwa
jest zdecydowanie najlepszym elementem tej książki, który został przedstawiony
w bardzo ciekawy sposób. Czytelnik miał okazję zobaczyć, jak to wygląda od
podszewki oraz zajrzeć za kulisy pracy aktorskiej. Bardzo żałuję, że niestety
reszta fabuły nie była tak dobrze zaprezentowana i dopracowana.
Leisa Rayven podobnie jak wielu innych autorów posunęła się do
podzielenia powieści na dwie płaszczyzny czasowe. Mamy tutaj wydarzenia
rozgrywające się w teraźniejszości, kiedy to Ethan i Cassie spotykają
się po latach, by ponownie zagrać razem w sztuce oraz wydarzenia z przeszłości,
kiedy razem studiowali i wystąpili po raz pierwszy jako Romeo i Julia. O ile
zazwyczaj ten zabieg w powieściach bardzo mi się podoba, to w tej niestety był
całkowicie nietrafiony. Autorka bardzo często skakała pomiędzy teraźniejszością
a przeszłością i wprowadzała niepotrzebny zamęt. Momentami ciężko było mi się
odnaleźć w tej powieści, ponieważ brakowało w niej chronologii i porządku.
Historia Cassie i Ethana nie jest jedną z tych wyjątkowych,
magicznych opowieści o miłości. Nie jest również szczególnie udanym romansem.
Na pierwszy plan wysuwają się główne postacie. Cassie jest
nieogarniętą, trochę zagubioną dziewczyną, której pierwszą samodzielną decyzją
było właśnie wybranie studiów aktorskich. Ethan jest jednym z tych
tajemniczych mężczyzn, którzy skrywają jakiś sekret. Ma problem ze wszystkim i
wszystkimi, jednak oczywiście od pierwszego spotkania z Cassie zaczyna
jej ulegać. Ta dwójka ciągle się sprzecza, czy przedrzeźnia, odpycha, przyciąga
i tak w kółko. Kiedy w końcu decydują się być razem, ich związek szybko staje
się toksyczny. Nie mogę kompletnie zrozumieć zachowania Ethana, które jest
po prostu niedorzeczna, a po odkryciu jego tajemnicy czułam tylko
rozczarowanie, ponieważ nie było to nic zaskakującego. Znajomi głównych
bohaterów ze studiów są płasko i nijako zarysowani, autorka skupiła się tylko i
wyłącznie na głównych bohaterów, zaniedbując przy tym kreację otoczenia.
Wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości dzieli sześć lat. Miałam jednak
wrażenie, że przez ten czas bohaterowie nie nauczyli się za wiele i nie
wyciągnęli wniosków ze swoich czynów. Właśnie to tak bardzo nie podobało mi się
w tej książce, że od pewnego momentu po prostu utknęła w jednym punkcie.
Bohaterowie bez przerwy powtarzali te same błędy, dokonywali podobnych decyzji.
Wydarzenia również były bardzo podobne, opierały się na tym samym schemacie i
niczym nie zaskakiwały. Książkę czyta się jednak bardzo szybko i widać, że ta
historia miała potencjał, którego jednak autorka nie wykorzystała.
Zły Romeo to książka zwyczajna, momentami płaska, która według mnie nie
wyróżnia się niczym szczególnym na tle wielu innych podobnych historii. Nie
ukrywam, że bardzo się na niej zawiodłam, szczególnie po pierwszej części
powieści, która naprawdę mi się podobała. Niestety potem było już coraz gorzej.
Fabuła nieustanie zataczająca koło, infantylni bohaterowie i uczucia, które
według mnie były pozbawione głębi. Do tego autorka postanowiła zakończyć tę
część, ponieważ jest to trylogia, nagle i raptownie bez żadnego ostrzeżenia.
Czułam się tak, jakby po prostu brakowało jeszcze jednego rozdziału lub
epilogu, który wszystko by wyjaśnił. Nie mogę z czystym sumieniem polecić Wam
tej książki, a sama nadal zastanawiam się, czy sięgnąć po kolejny tom, ponieważ
domyślam się, jak zakończy się ta historia i zdecydowanie wolę poświęcić czas
przeznaczony na jej przeczytanie na bardziej wartościowe lektury.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz