Jeżeli tego słuchasz, to jest już za późno

Clay Jensen pewnego dnia po powrocie ze szkoły natrafia pod swoimi drzwiami na tajemniczą paczkę. Znajduje w niej trzynaście kaset, a na nich powody, które doprowadziły do śmierci jego koleżanki z klasy — Hannah. Dziewczyna popełniła samobójstwo, jednak przed śmiercią postanowiła podzielić się swoją historią z osobami, które wpłynęły na jej decyzję. Clay jest jednym z powodów i dowie się dlaczego, dopiero kiedy wysłucha nagrania. Chłopak przez całą noc wędruje po mieście, a za przewodnika służy mu głos Hannah. Doświadcza jej bólu, a jednocześnie poznaje okrutną prawdę o otaczających go ludziach. Jednocześnie dociera do niego, że nie da się cofnąć przeszłości, a Hannah, choć żywa na nagraniach nigdy już nie wróci.

Na temat Trzynastu powodów słyszałam bardzo wiele jeszcze na długo przed pojawieniem się informacji, że na podstawie książki powstanie serial. Niestety zawsze było mi z nią nie po drodze, dlatego dopiero teraz udało mi się po nią sięgnąć. Chciałam zapoznać się z powieścią przed rozpoczęciem oglądania serialu i na szczęście mi się to udało. Wychwyciłam kilka różnic pomiędzy książką a jej ekranizacją, jednak w tej recenzji skupię się na książkę, która wywołała we mnie mieszane uczucia.

Pomysł na powieść jest moim zdaniem bardzo oryginalny. Każde nagranie dotyczy kolejnej osoby z listy Hannah, porusza również inny ważny problem. Autor w swojej powieści pod lupę wziął tematy takie jak: depresja, odrzucenie przez rówieśników, plotki, molestowanie, czy gwałt. Książka ze względu na swoją tematykę nie powinna należeć do prostych oraz lekkich lektur i rzeczywiście nie należy, a przynajmniej nie do końca. Powieść Jaya Ashera jest jak na moje standardy bardzo krótka, gdyż ma mniej niż trzysta stron. Cała historia rozgrywa się w ciągu zaledwie jednej nocy. Clay nie jest jedynym narratorem tej powieści, gdyż kiedy słucha taśm, przekazuje pałeczkę Hannah. Dziewczyna snuje swoją opowieść, a Clay słucha i wędruje. Odwiedza miejsca, które są kluczowe dla historii i stara się postawić na miejscu swojej przyjaciółki. Chce ją zrozumieć, dowiedzieć się, co zrobił, co zrobili inni, że pchnęło ją to do odebrania sobie życia.

Hannah miała trzynaście powodów, jednak według mnie nie były one aż tak poważne, aby popełnić samobójstwo. Szczególnie że dziewczyna nie była sama, miała rodziców, którzy na pewno by jej pomogli, gdyby tylko im na to pozwoliła. Rozumiem, że to wszystko, czego doświadczyła, nałożyło się na siebie, jej problemy się nawarstwiły, a ona nie widziała innego rozwiązania, ale nadal nie była sama. Gdyby Hannah tylko zdobyła się na odwagę i zdecydowała się z kimś porozmawiać, ta historia mogłaby mieć całkiem inne zakończenie. Uważam jednak, że był to celowy zabieg autora, który chciał pokazać, że drobny gest, nawet próba podjęcia działania mogłaby zapobiec tragedii. W tej powieści można dopatrzyć się bardzo wielu sytuacji, które tylko mały krok dzielił od szczęśliwego zakończenia.

Trzynaście powodów to ciekawa i interesująca powieść, poruszająca ważny i aktualny temat, która skłania czytelnika do refleksji. Według mnie to lektura warta uwagi, która zwraca uwagę na codzienne sytuacje i małe gesty, które mogą bardzo wiele zmienić. To historia o samotności, wykluczeniu, o tym, jak łatwo można skrzywdzić drugiego człowieka, ale także jak proste jest wyciągnięcie pomocnej dłoni, które może zapobiec tragedii.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Zatracona w słowach © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka