Jestem w szoku. Naprawdę. W ciężkim
i ogromnym szoku. Październik zleciał mi znacznie wolniej niż
wrzesień i momentami wydawało mi się, że czas stanął. Spałam
bardzo mało, ponieważ prawie codziennie miałam jakiś sprawdzian
bądź kartkówkę, więc ciągle się uczyłam, dlatego tym bardziej
nie wiem jak to możliwe, że przeczytałam tak dużo książek,
skoro czasu na czytanie było bardzo mało.
Liczba książek przeczytanych w październiku: 10
- Opactwo świętego grzechu 5/10
- Szczurynki 8/10
- Chłopcy 7/10
- Antygona 5/10
- Cień i kość 8/10
- Światło, którego nie widać 11/10
- Girl Online 5/10
- Tajemny ogień 7/10
- Girl Online w trasie 5/10
- W sieci umysłów 8/10
Najlepsza książka: Światło, którego nie widać <3
Najgorsza książka: Antygona
Widzicie to! Dziesięć książek! Nie
wiem jak to możliwe, skoro nawet w wakacje nie przeczytałam aż
tylu. Wiem, że trzy książki to sprawka targów, ponieważ Girl
Online zabrałam ze sobą w podróż, ale niemal w całości
przeczytałam ją w drodze do Krakowa, dlatego musiałam zabrać się
za jakąś targową zdobycz i padło na Tajemny Ogień, którego
większość przeczytałam w pociągu, a ostatnie strony doczytałam
już w domu. Drugą część Girl Online przeczytałam zaraz po
skończeniu Tajemnego ognia i zajęło mi to zaledwie kilka godzin. Październik przyniósł także najlepszą, jak do tej pory przeczytaną przeze mnie książkę w tym roku i mam tu na myśli oczywiście Światło, którego nie widać, w której po prostu się zakochałam i na pewno będę do niej wracać w przyszłości. W
tym miesiącu byłam również dwa razy w Warszawie i bawiłam się
świetnie. W szkole jednak nie jest za różowo. Tak jak pisałam,
prawie codziennie mam sprawdzian, a jak nie sprawdzian to kartkówkę
i tak co tydzień, że już po prostu nie wyrabiam. Pod koniec
miesiąca nagle złapała mnie choroba, która na szczęście minęła
mi przez ten długi weekend i już czuję się o wiele lepiej. W
listopadzie mam jednak dwa bardzo ważne konkursy i zamiast czytać
moje książki, cały wolny czas spędzam z podręcznikami i
dodatkowymi materiałami do historii i biologii, ale gdy byłam
chora, napisałam sporo zaległych recenzji i na pewno znajdę chwilę
na dokończenie innych postów, więc w tym miesiącu nie zniknę na
długo. Nie mogę doczekać się grudnia, który jest jednym z moich
ulubionych, jeśli nie ulubionym miesiącem. Mam nadzieję, że ten
miesiąc upłynie mi błyskawicznie i zanim się obejrzę, będzie już grudzień i święta!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz