Kolejny miesiąc się kończy, aż dziw uwierzyć, że to już koniec lutego. Nienawidzę tego, że czas tak szybko leci, choć z jednej strony powinnam się cieszyć, gdyż każdy kolejny miesiąc przybliża mnie do upragnionego lata. Ale mniejsza z tym, nadchodzi marzec, więc również nowe książki, które wychodzą w tym miesiącu. Chciałabym przedstawić wam kilka pozycji, na które czekam i których jestem ciekawa.
Co przyniesie marzec? (książkowo)
Kolejny miesiąc się kończy, aż dziw uwierzyć, że to już koniec lutego. Nienawidzę tego, że czas tak szybko leci, choć z jednej strony powinnam się cieszyć, gdyż każdy kolejny miesiąc przybliża mnie do upragnionego lata. Ale mniejsza z tym, nadchodzi marzec, więc również nowe książki, które wychodzą w tym miesiącu. Chciałabym przedstawić wam kilka pozycji, na które czekam i których jestem ciekawa.
Czy to był dobry wybór? („Brudny szmal”)
„Brudny szmal to moje pierwsze spotkanie z Dennisem Lehanem, nigdy nie czytałam żadnej książki tego autora, a po wielu naprawdę pozytywnych recenzjach, postanowiłam to zmienić.
TOP 5: Filmów na walentynkowy wieczór
Przyznam szczerze, że nie przepadam za walentynkami. W moim odczuciu jest to dzień jak każdy inny, z którego ktoś, kiedyś zrobił dzień zakochanych. Według mnie to święto pozbawione sensu, gdyż mamy cały rok by wyznać uczucie drugiej osobie. Nie musimy tego robić właśnie tego konkretnego dnia, jak robi wielu ludzi. Jednak postanowiłam dać się ponieść i oddać walentynkowy klimat w formie pięciu „romantycznych” filmów, które umilą wieczór.
Rozmawiamy: Kac książkowy
Kac książkowy to dość powszechna
dolegliwość, wśród czytelników. Chciałabym rozwinąć ten temat, rozpoczynając na
blogu akcję „Rozmawiamy”. Do rozpoczęcia akcji właśnie od tego tematu, pchnął
mnie mój własny kac, który dopadł mnie w tym tygodniu, rujnując tym samym moje
plany czytelnicze na kolejny tydzień.
Książka vs film? („Więzień labiryntu”)
O „Więźniu labiryntu” było ostatnio głośno za sprawą filmu na jego podstawie, w którym główną rolę zagrał Dylan O'Brien. Trylogia Jamesa Dashnera zyskała także miano najlepszej od czasów Igrzysk Śmierci. Wiem, że od premiery minęło już prawie pół roku, ale dopiero tera miałam okazję sięgnąć po książkę i obejrzeć film, dlatego to takie spóźnione porównanie.
Ucieleśnienie nocnych koszmarów („Badacz potworów”)
Will jest sierotą. Po pożarze, który
pozbawił go domu i rodziny, został przygarnięty przez pracodawcę swojego ojca
doktora Warthropa. Od ponad roku asystuje doktorowi przy jego profesji, którą
on sam określa mianem monstrumologii. Jako czeladnik Wortropa, Will Henry musi
zmierzyć się z androfagami, potworami, które żywią się wyłącznie ludzkim
mięsem, polując pod osłoną nocy, a które w nieznany sposób zagościły w Nowej
Anglii.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)